Kilka dni temu Krzysztof Daukszewicz w obszernym oświadczeniu poinformował, że nie zamierza wrócić do "Szkła kontaktowego". Satyryk przyznał, że po aferze sprzed miesiąca i hejcie, który spłynął na niego i jego rodzinę, "nic już nie będzie takie samo". Przypomnijmy, że 75-latek w jednym z odcinków programu zapytał Piotra Jaconia, który ma transpłciową córkę, "jakiej on jest dziś płci". Sprawa wywołała spore oburzenie i ciągnącą się do dziś publiczną dyskusję. W niedzielę okazało się, że w geście solidarności z Daukszewiczem, ze "Szkła kontaktowego" odchodzi również Robert Górski.
Tą drogą w ramach solidarności z Krzysztofem i w ramach niezgody na podobieństwo TVN24 do TVP Info, jako gość "Szkła" bardzo dziękuję za gościnę. Stacja niszczy niewinnego człowieka i dlatego nie chcę tego wspierać swoją obecnością - napisał w mailu do współpracowników Górski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Artur Andrus odszedł ze "Szkła kontaktowego". Z programem związany był od początku jego istnienia
Okazuje się, że Robert Górski nie jest jedyną osobą, która solidaryzując się z Krzysztofem Daukszewiczem, odeszła ze "Szkła kontaktowego". Tomasz Sianecki poinformował w ostatnim odcinku, że z programem pożegnał się również Artur Andrus. Artysta był z nim związany od 2005 roku, czyli od początku jego istnienia. W 2017 roku odszedł z Radiowej Trójki, po tym jak zarząd Polskiego Radia nie wyraził zgody na łączenie przez niego pracy w tej stacji z dalszą współpracę z TVN24.
Jest jeszcze trzecia osoba, która podjęła podobną decyzję, to Artur Andrus. Z pewnością dla nas "Szkło kontaktowe" jest pewną wartością, której będziemy bronić. Mam nadzieję, że też dla państwa. Jeśli chodzi o naszych kolegów, czyli Krzysztofa Daukszewicza, Roberta Górskiego i Artura Andrusa, możemy im tylko bardzo serdecznie podziękować za wszystko co dla "Szkła" zrobili. My będziemy próbowali ten program dla państwa w dalszym ciągu robić - zapowiedział gospodarz "Szkła kontaktowego" Tomasz Sianecki.
Jak oceniacie decyzję Artura Andrusa?