Urodzony w Wieliczce Artur Szpilka przez lata był postrzegany przez wielu specjalistów za najbardziej obiecującego młodego boksera w Polsce. Niektórzy sądzili nawet, że uda mu się wywalczyć tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Niestety tak się nie stało. Obecnie Szpilka skupia się na MMA. Ma na swoim koncie dopiero trzy pojedynki, jednak wszystkie wygrane. Jego kolejne starcie w tej formule ma odbyć się 11 maja. Przeciwnikiem Szpilki będzie Arkadiusz Wrzosek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Artur Szpilka o uzależnieniu od narkotyków
W niedzielny poranek Artur Szpilka w towarzystwie ukochanej pojawił się na kanapie "Dzień dobry TVN". W rozmowie z Dorotą Wellman i Damianem Michałowskim zawodnik zdradził, że zmagał się z uzależnieniem od narkotyków. Doszło nawet do tego, że miał myśli samobójcze.
Miałem autodestrukcyjne myśli. Zapaliła się lampka kontrolna w głowie. Mój tata się powiesił, jak byłem dzieckiem. Zawsze sobie to tłumaczę w ten sposób, że trzeba uważać. Ja już miałem takie sytuacje, że siedziałem z nożem w ręku i różne myśli miałem. Powiedziałem koniec, to już nie dla mnie. I teraz pięć lat z ręką na sercu jestem czysty - wyjawił.
Przypominamy: Fani grzmią nad stylizacją narzeczonej Artura Szpiki: "Jest wulgarna i ci umniejsza". Przesadziła? (FOTO)
Szpilka nie tylko miał spore problemy z narkotykami, ale również z hazardem. Sportowiec podkreślił, że w jego przypadku hazard był znacznie groźniejszym nałogiem niż uzależnienie od substancji psychoaktywnych.
To było najgorsze uzależnienie w moim życiu. Po narkotykach masz dość po jakimś czasie, a tutaj można przegrać 20-30 tys. zł i chciałem się odegrać, nie widziałem nic w tym złego. Przegrywałem pieniądze, których nie miałem. Pożyczałem na jedzenie, żeby jeść, a resztę przegrywałem. I tu więzienie dało na plus, bo wyszedłem. Mówiłem sobie w pudle: wyjdę i nie wrzucę ani "piątki" i nie wrzuciłem" - stwierdził.
Szpilka wyjawił również, że w walce z nałogami nie tylko pomogło mu wsparcie swojej ukochanej Kamili Wybrańczyk, ale też wiara w Boga.