W sobotę media sportowe w Polsce obiegła wstrząsająca informacja. Po występie na piątkowej gali PunchDown 5 jeden z zawodników, Artur "Waluś" Walczak trafił w stanie krytycznym na oddział intensywnej terapii. Sportowiec został znokautowany w rundzie półfinałowej przez Dawida Zalewskiego.
O pogarszającym się stanie zdrowia Walczaka na bieżąco informuje jego bliski przyjaciel, również występujący w tak zwanych "freak fightach" Bonus BGC. Jak dowiadujemy się z jego najnowszego wpisu na Instagramie, szanse Walczaka na przeżycie są niemalże zerowe.
Tragedia totalna. Na OIOMie rozmawiałem z lekarzem. Szansa jest 2%, że przeżyje. Jak przeżyje, będzie w stanie wegetacyjnym niestety. Zebralibyśmy pieniądze na rehabilitację, ale musi być stan stabilny, a nie jest. On umiera… Niestety. Za długo czekali za karetką. Mózg nie dostawał tlenu. Jest tragedia. Nie mogę się pozbierać - napisał na Instagramie Bonus BGC, po czym chwilę później usunął post.
Przypomnijmy: Patusia Show WYGRAŁA z Esmeraldą Godlewską na Gali PunchDown. Internauci grzmią: "JAKIM CUDEM?!" (ZDJĘCIA)
Przyjaciel walczącego o życie zawodnika zamieścił także na InstaStories nagranie, na którym, zalewając się łzami, opuszcza oddział, na którym leży Walczak.
Czy musiało dojść do takiej tragedii, aby wreszcie ktoś przyjrzał się temu, jak działają tego typu "imprezy"?
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!