Prawie cztery lata temu Małgorzata Rozenek zaskoczyła swojego męża, Jacka, informacją o rozwodzie. Aktor był na to kompletnie nieprzygotowany. Najwyraźniej przeoczył przyjaźń, jaka połączyła jego żonę z mężem jej najlepszej przyjaciółki. Podobno perfekcyjna pani domu i Piotr Kraśko planowali rozwieść się jednocześnie. Ostatecznie plan udało się przeprowadzić połowicznie. Małgorzata się rozwiodła, a Piotr wrócił do żony.
Jacek Rozenek wyznał wtedy, że jedynymi przyjaciółmi, jacy mu pozostali są Ballantine's i Jack Daniels. Przypomnijmy: Rozenek: "Idę popełnić samobójstwo!"
Na szczęście czas zaleczył rany. Mimo że Jacek od rozstania z Małgorzatą nie ułożył sobie życia, to, jak zapewnia, cieszy się szczęściem byłej żony.
Nie ma między nami żadnych konfliktów. Dogadujemy się bez problemów. Niedawno Małgosia sporo podróżowała więc synowie byli ze mną. Kibicowałem jej w "Azja Express" - wyznaje w rozmowie z tygodnikiem Na Żywo. Doskonale wypadła razem z Radkiem. Trzymałem za nich kciuki, choć przyznam, że nie śledziłem wszystkich odcinków. Mam jednak sporo pracy. Kibicowałem Radkowi, przecież jest teraz mężem Małgosi. Życzę im obojgu jak najlepiej i cieszę się, że Małgosia znalazła fajnego faceta, który z prawdziwym zaangażowaniem pomaga nam zajmować się dziećmi. Nigdy nie było w tej kwestii żadnej rywalizacji między nami. Radek szanuje to, że jestem ojcem Stasia i Tadzia. Wierzę, że wszystkie ważne decyzje, dotyczące synów, będziemy podejmowali razem z Małgosią.
Rozenek wyznał też, że nie wierzy, by Małgorzata rzeczywiście poważnie myślała o wpuszczeniu kamer do mieszkania i nakręcenia reality show z Radkiem i synami.
To najbardziej nieprawdopodobna plotka, jaką słyszałem - komentuje aktor. Nie ma takich pieniędzy, które zrekompensowałyby odarcie z prywatności naszych dzieci. Jestem przekonany, że Małgosia jest dokładnie takiego samego zdania jak ja. Biorąc od uwagę dobro dzieci, żadne z nas nie podejmie takiej decyzji. Na szczęście jestem pewny, że to się nigdy nie zdarzy. Zbyt kochamy nasze dzieci, by fundować im taką traumę.
Michał Wiśniewski ma na ten temat inne zdanie: Wiśniewski radzi Majdanom: "Niech wpuszczą kamery dla pieniędzy. Ja nie żałuję"