Jakub Kwieciński i Dawid Mycek postanowili poinformować najbliższych o tym, że są parą i nagrali swój teledysk do piosenki Some other summer zespołu Roxette. Gdy zachwycony nagraniem Per Gessle, członek duetu, udostępnił go na Facebooku, film stał się hitem Internetu. Niestety, para gejów musiała zmierzyć się też z falą homofobicznych komentarzy. W odpowiedzi nagrali kolejny klip.
Zobacz: Polscy geje nagrali kolejny teledysk! "Skala homofobii w Polsce nas przeraziła. Nie poddaliśmy się!"
Kuba i Dawid opowiedzieli nam o tym, jak oswajali się ze swoją orientacją seksualną. Przekonują, że gdy zaakceptowali, że są gejami, poczuli się jak każda inna para. Chcieliby mieć też prawo do adopcji dzieci, żeby żyć jak normalna rodzina.
Jak miałem 20 lat, źle się czułem ze swoją orientacją - powiedział Kuba. Miałem dziewczynę, która postanowiła mnie leczyć, poszliśmy do jakiegoś lekarza, który podjął taką próbę. Po godzinnej sesji powiedział: "Pan jest gejem, nic panu nie pomoże". Na studiach znajomi zaprowadzili mnie do klasztoru, siostra zakonna tłumaczyła mi: "Nie idź tą drogą, to nie jest nic dobrego". Ludzie myślą, że to kwestia wyboru.
Jesteśmy takimi samymi ludźmi, tak samo kochamy jak inne pary, dlatego też byśmy chcieli mieć możliwość adoptowania dzieci. Ja nie mówię, że jestem tym żywo zainteresowany, bo teraz o tym nie myślimy. Skoro jednak dużo dzieci jest w domach dziecka, nie ma kto ich adoptować, to czemu nie dać nam szansy. Jeśli są pary homoseksualne, które mają potrzebę i możliwości, to dla tego dziecka na pewno nie będzie to gorszy dom, niż dom dziecka. Na pewno będzie to najładniej ubrane dziecko w przedszkolu.
Kuba i Dawid opowiedzieli też, jak powstał ich teledysk.
Nigdy nie planowaliśmy go nakręcić, pomysł powstał sam. Byliśmy na plaży, była zimna woda... Jesteśmy ze sobą siedem lat, wszyscy wiedzieli, więc uznaliśmy, że upublicznimy się znajomym. Spodziewaliśmy się, że teledysk obejrzy kilkadziesiąt osób.
Za granicą zostaliśmy przyjęci pozytywnie, z falą hejtu zderzyliśmy się w Polsce, to była dla nas nietypowa sytuacja. Komentarze typu: "Jakbym Was spotkał na ulicy, to bym poderżnął gardło", "Szkoda, że zlikwidowano komory gazowe, przydałyby się dla nich", "Dajcie ich adres, będziemy wiedzieli, co z nimi zrobić".
Jakub i Dawid dodali też, że dostają bardzo dużo pozytywnych wiadomości od ludzi, którzy wciąż wstydzą się przyznać do swojej orientacji seksualnej. Mimo że rodzice Kuby nie zaakceptowali jeszcze do końca tego, że ma chłopaka, tolerują Dawida i lubią się z nim spotykać.