Rok temu Agnieszka Popielewicz-Hyży i jej mąż Grzegorz Hyży kupili apartament za milion złotych i zaczęli go urządzać. Trochę im się z tym zeszło, bo Agnieszka lubi luksus i zależało jej, żeby wszystko było dopracowane w najdrobniejszych szczegółach.
Na szczęście poprzednia pani Hyży zgodziła się podobno obniżyć trochę swoje oczekiwania finansowe jeśli chodzi o świadczenia na dzieci. Po głośnym wywiadzie Agnieszka i Grzegorz mieli zagrozić Mai pozwem, jeśli jeszcze kiedyś przyszłoby jej do głowy opowiadać w tabloidach, jakim Hyży jest ojcem. Po tym ponoć zgodziła się na ich warunki. Pojawiły się informacje, że podwyżkę alimentów na dzieci dostała w nagrodę za podpisanie zobowiązania, że już nigdy nic nie powie o Grzegorzu...
No ale najważniejsze, że remont apartamentu Hyżych zbliża się do końca. Jak donosi tygodnik Na żywo, nie było łatwo osiągnąć obecny stan, bo Agnieszka rozpoczęła remont decyzją, że żadna ze ścian nie może zostać na swoim dotychczasowym miejscu.
Kupili apartament w stanie surowym. Aga to estetka i perfekcjonistka - ujawnia informator tabloidu. Chciała, aby ich wspólne gniazdko było dokładnie takie, jak sobie wymarzyli. Zmieniali układ, wyburzając ściany tak, by zaaranżować oddzielne pokoje dla dzieci: jej córeczki Marty i synków Grzegorza, którzy u nich często bywają i nocują.
Jak informuje tabloid, remont nadzorował znany architekt, a wystrojem wnętrz zajęła się profesjonalna dekoratorka, oczywiście, pod kierownictwem Agnieszki. To z pewnością nie obniżyło kosztów.
Aga i Grzegorz wzięli wspólny kredyt - zdradza źródło tabloidu. Scementowali w ten sposób swoją miłość.
_
_