Redaktorzy Super Expressu lubują się w rubasznych, nieraz bardzo nieprzyzwoitych tekstach. Tym razem jednak przeszli chyba sami siebie. Materiał zdjęciowy z Marinem Millerem na rybach zatytułowali: W końcu umoczył kija!
Dobrze, że jest ze mną Mirek, który w tej sztuce jest zaprawiony - zwierza się Marcin. Ja osobiście uwielbiam grillować. I raczej jestem w tym dobry.
Marcin Miller jak na faceta przystało ma syna i wybudował dom - komentuje Super Express. Ale do obrazu prawdziwej głowy rodziny czegoś wciąż brakowało. Niedawno Marcin przekonał się co to takiego - chodzi mianowicie o moczenie kija!
To tak idiotyczne, że aż musieliśmy Wam pokazać. Naprawdę miło wiedzieć, że są gdzieś jeszcze bardziej odmóżdżeni ludzie niż w redakcji Pudelka.