Edyta Górniak przygotowuje się właśnie do zamknięcia swojej trasy koncertowej Love2Love. Ostatni koncert odbędzie się 20 listopada na warszawskim Torwarze. Edyta postanowiła zaprosić na niego Donatana. Producent jest skonfliktowany z większością środowiska muzycznego. Nie przepadają za nim jego byłe pracownice, którym nie płacił, uważając, że praca z nim jest wystarczającą nagrodą. Z pewnością spotkania z Donatanem nie wspomina zbyt dobrze menedżer Michała Szpaka, pobity przez niego za kulisami opolskiego festiwalu. Donatan rzucił się na niego z pięściami, ponieważ miał żal o to, że Michał pokonał w konkursie Super Premier jego i Marylę Rodowicz. Przy okazji wyzwał go od "kutasów i cweli". Na szczęście przynajmniej Maryla była zadowolona z tej bójki. Chwaliła się w tabloidach, że Donatan bronił jej honoru.
Edyta, obecna na opolskim festiwalu, nie była wprawdzie świadkiem awantury za kulisami, ale stwierdziła , że honor Maryli na pewno nie był zagrożony, bo nigdy nie była damą. Przypomnijmy: Górniak o Rodowicz: "Nie jest damą!"
Od tamtej pory Donatan trochę jej dokucza. Górniak ma do niego pretensje o opowiadanie, że podglądał ją, gdy się przebierała. Jednak odkąd Edyta odkryła "potęgę modlitwy" stała się znacznie bardziej wielkoduszna i postanowiła mu wybaczyć.
Chciałam zrobić coś nieprzewidywalnego i postanowiłam zaprosić kogoś, kto mi podpadł i był złośliwy wobec mnie - ujawniła w Fakcie. Donatan kiedyś mówił, że rzekomo wtargnął do mojej garderoby, co jest niezgodne z prawdą, bo mam bardzo dobrą ochronę i nikt nie może tam wejść, szczególnie jak się przebieram. Poznałam go jakiś czas temu w pociągu w drodze do Krakowa i zyskał moją sympatię. Przygotowujemy więc muzyczną petardę.
_
_