Rok temu do show biznesu udało się trafić 18-letniej Angelice Musze, posługując się w Internecie pseudonimem Littlemoonster96. Nastolatka zaistniała jako "Królowa Snapchata" i idolka nastolatek, które nie dorosły jeszcze do uwielbienia dla Jessiki Mercedes oraz Maffashion.
Angelika jest wielką fanką Justina Biebera, o którym napisała książkę. Justin Bieber. Powrót na szczyt opowiada o uwielbieniu młodej celebrytki do gwiazdora pop. W swoim debiucie literackim wyjaśnia powody, dla których "kocha Justina". Nic dziwnego więc, że nie mogło jej zabraknąć na wczorajszym koncercie kanadyjskiego wokalisty w Krakowie. 18-latka pochwaliła się na Snapchacie, że czekała na niego na lotnisku. Kiedy Bieber opuszczał terminal, Mucha podbiegła do niego i próbowała złapać go za rękę. Całe zdarzenie oczywiście nagrała i wrzuciła do sieci.
Po 5 latach UDAŁO SIĘ! - relacjonuje na Instagramie. Obiecałam sobie i Wam, że go spotkam i zrobiłam to!
Celebrytka nie kryje dumy ze swojego "wyczynu", chociaż gdy próbowała złapać Biebera za wszelką cenę, ochroniarze musieli go kryć przed rozhisteryzowanym tłumem nastolatek. Fani Angeliki również wytknęli jej "dziecinne zachowanie" w licznych komentarzach pod wideo, które zamieściła na portalu społecznościowym.
Twoim sukcesem jest dotknięcie człowieka? - oburzyła się jedna z fanek. Naruszyłaś czyjąś przestrzeń osobistą i nadal twierdzisz ze to takie super? Moim zdaniem zachowałaś się jak typowa psychofanka i to troszkę powiało dziecinada i mało poważnym zachowaniem jak na 18-latkę .
Naprawdę największe znaczenie miało dla Ciebie dotknięcie go? - pisała kolejna. Przez te 5 lat było WŁAŚNIE TO było Twoim celem życiowym?
Prawie się na niego rzuciłaś! - czytamy w komentarzach. Takie zachowanie w stosunku do niego z twojej strony było głupie i dziecinne.
18-letnia "Królowa Snapchata" zdaje się jednak nie przejmować krytyką. Niedawno do sieci wrzuciła kolejne nagranie, na którym prezentuje swoją… dłoń, którą dotknęła gwiazdora.
To jest ta ręka, która dotknęła Justina Biebera - relacjonuje ze łzami w oczach. I powiem Wam szczerze… Tak, widziałam go.