**_
_**
Anita Lipnicka, jeżdżąc po Polsce ze swoją trasą koncertową Na osi czasu, promuje nie tylko swoje najnowsze piosenki. Zdaje sobie sprawę z tego, że publiczność lubi także posłuchać utworów, które dobrze zna. Niestety, Anita nie zawsze daje im radę.
Jak ujawniła w programie Kuby Wojewódzkiego, przez minione lata bardzo zmieniła się jej barwa głosu. Obecnie jest on niższy, co sprawia, że wykonanie dawnych przebojów, staje się dużo trudniejsze.
Kiedy Anita zaczynała swoją karierę wokalną, miała zaledwie 19 lat. Wtedy z zespołem Varius Manx nagrała dwie płyty, po czym 2 lata później zdecydowała się na rozpoczęcie solowej kariery. Podobno miała żal do muzyków o to, że wykorzystując jej młodość i naiwność, okradli ją z zarobionych pieniędzy.
Do dziś tajemnicą są dla mnie rozliczenia ze sprzedaży płyt - wyznała w jednym z wywiadów. Podobno mój pierwszy album z Varius Manx sprzedał się w milionowym nakładzie. Ciekawe, kto zgarnął te pieniądze. Bo na pewno nie ja.
Od tamtej pory, jak ujawniła, bez większej życzliwości wspomina kolegów z zespołu, chociaż "nie rzyga" na myśl o nich.
Kolejną refleksją, która przyszła po czterdziestce jest to, że trzeba było uczyć się śpiewu i panowania nad swoim głosem. Lipnicka bardzo tego żałuje.
Gdy zaczynała karierę, Anita miała inna barwę głosu - lżejsza i bardziej świeżą - wyjaśnia znajomy piosenkarki. Dziś już nie potrafi starych piosenek śpiewać tak jak kiedyś. Musiała nawet na nowo zaaranżować niektóre utwory Żałuje, że przez lata nie chodziła na lekcje śpiewu. Po smutnym spostrzeżeniu z trasy koncertowej postanowiła nadrobić stracony czas i przed nagraniem nowego materiału będzie szkolić głos.
_
_