Po ośmiu latach spędzonych w Białym Domu Michelle i Barack Obama opuszczą jego mury w styczniu. Na ich miejsce wprowadzi się nowy prezydent, Donald Trump i jego małżonka, Melania.
Michelle Obama była jedną z najbardziej popularnych żon amerykańskich prezydentów. Zaangażowała się w kampanię promującą zdrowe odżywianie w szkołach i aktywność fizyczną. Stała się też wzorem dla wielu kobiet w Stanach Zjednoczonych nie tylko jako reprezentantka Afroamerykanek, ale też mniejszości, w tym środowisk LGBT.
Rola Michelle jako Pierwszej Damy właśnie dobiegła końca. Z tej okazji żonę odchodzącego prezydenta postanowiła sportretować Annie Leibovitz. Na okładce Vogue'a Michelle pozuje w białej sukience Caroliny Herrery. W wywiadzie podkreśliła, że w wyborze ubrań nie kieruje się marką:
Wszystko sprowadza się do kwestii wygody. Moją pierwszą reakcją na ubranie nie jest pytanie - kto je zaprojektował, ale - chęć przymierzenia go.
Obama podkreśla, że bycie Pierwszą Damą wcale nie obliguje to angażowania się w politykę:
Wszystko, co robimy, jest kwestią wyboru. Mogłam spędzić osiem lat nie robiąc nic. W pewnym sensie nie przeszkadzałoby mi to. Mogłam zająć się ogrodem, dekoracją. Każda Pierwsza Dama musi sama zdefiniować swoją rolę. Nie jesteś przecież wybierana w wyborach. To cudowny dar wolności.
To najwyższy czas na odejście. Nasza demokracja świetnie to rozwiązała - 8 lat to to wystarczająco długo. To ważne, by jedna nogą stąpać po ziemi, gdy ma się dostęp do tego rodzaju władzy. Natura życia w Białym Domu jest dość odosabniająca.
Jak poradzi sobie następczyni Michelle? Zobacz: