Mamy nadzieję, że nawet jeśli nie cierpicie na nadmiar pomysłów na sobotnie wieczory, znajdziecie coś lepszego niż Jak ONI śpiewają. Każda formuła się z czasem starzeje, niemniej degrengolada tego show postępuje w zastraszającym tempie. Niemała w tym zasługa żenującej pary prowadzących. Kasia Cichopek i Krzysztof Ibisz są typowym produktem pod publikę, czego zatem można od nich oczekiwać? Nawet występ szumnie zapowiadanej gwiazdy, jaką ponoć jest Garou, nie uatrakcyjnił programu.
Charakterystyka Jak ONI śpiewają jest prosta: z jednej strony Ibiszowa papka słowna, z drugiej egzaltacja Edyty Górniak i jej upór w głoszeniu prawd oczywistych niczym własnych odkrywczych przemyśleń, a między tymi wyznacznikami tandety i targowiska próżności giną całkiem nieźli wykonawcy. Olga Bończyk na przykład zawsze przykuwała uwagę urodą, teraz zaś i głosem. A mimo najwyższych not jest jednak zagrożona, bo nie ma widocznie zbyt wielu fanów wśród gimnazjalistów.
Jedno dobre - Aneta Zając juz nie zaśpiewa. Brylantowego Jokera otrzymał Kacper Kuszewski - my też go lubimy. Za tydzień pojedynek Bończyk - Jabłczyńska. Wnioskując po popularności, wynik jest chyba oczywisty.