Beata Kozidrak w lipcu rozwiodła się z mężem, Andrzejem Pietrasem, po 35 latach małżeństwa. Już wiosną zeszłego roku piosenkarka wyprowadziła się z luksusowej rezydencji w Lublinie i zamieszkała u córki na warszawskim Ursynowie. Oficjalnie tłumaczyła, że potrzebuje swobody twórczej przy nagrywaniu nowej płyty. W rzeczywistości jednak dotarły do niej krążące po Lublinie plotki, że Pietras zrobił dziecko gosposi. Beata była podobno pewna, że to nie pierwsza jego zdrada. Ich związek popsuła też słabość Andrzeja do alkoholu.
Na szczęście piosenkarka, w przeciwieństwie do wielu kobiet, tkwiących w toksycznych związkach, mogła unieść się honorem i kupić nowy dom. Wkrótce zarobi jeszcze więcej, Pietras będzie pełnił stanowisko jej menedżera tylko do końca tego roku. Jak niedawno szacował Super Express, przez pierwszy kwartał przyszłego roku Beata zarobi na koncertach co najmniej 650 tysięcy złotych, z czego Pietras nie zobaczy już ani złotówki.
Ta korzystna finansowo sytuacja najwyraźniej nastroiła Beatę życzliwie do byłego męża. Ostatnio w programie Gwiazdy Cejrowskiego wyznała, że z perspektywy czasu docenia wszystkie dobre chwile, które razem przeżyli.
Kochałam te momenty z Andrzejem, kiedy wymyślaliśmy coś, jakąś kolejną trasę koncertową - ujawniła piosenkarka. Czasami to były rozmowy do rana. Strasznie mi tego brakuje. Jesteśmy przyjaciółmi.
W programie Natalii Hołowni Gala studio wyznała zaś, że mąż wcale jej nie zdradzał. W każdym razie nie w ciągu ostatnich dwóch lat ich małżeństwa. Beata sugeruje, że nawet jeśli w tym czasie z kimś spał, to formalnie nie można nazwać tego zdradą.
Ja nie doznałam zdrady. Nie doświadczyłam zdrady. My byliśmy dwa lata w separacji z moim mężem, więc każde z nas robiło, co chciało. Ja też jestem zakochaną osobą. Mój mąż ma swoją miłość, a ja swoją. I tyle - wyjaśnia piosenkarka. Rozwód dla mnie katastrofą nie był. To, że zmieniamy swoje życie, powinno napędzać nas pozytywnie. Coś się zamyka, coś się otwiera. Ale ja nigdy nie powiem nic złego na mojego byłego męża. Mamy teraz bardzo dobre relacje. Życzę tego wszystkim, którzy dokonali takich zmian w życiu, żeby znaleźli tę kulturę w sobie i rozstali się w sposób pozytywny. I nie prali brudów, choć to bardzo trudne dla jednej i dla drugiej osoby.