Rozwód Beaty Kozidrak i Andrzeja Pietrasa okazał się sporym zaskoczeniem: przeżyli ze sobą 35 lat, tworząc jeden z bardziej lukratywnych duetów w historii polskiej muzyki. Podobnym stażem i zarobkami może pochwalić się jeszcze Maryla Rodowicz, ale wygląda na to, że nie porozmawiają sobie o doświadczeniach rozwodowych. Beata nie ma chyba ochoty radzić swojej koleżance, co powinna zrobić, rozstając się z Andrzejem Dużyńskim. Przypomnijmy: Kozidrak poniża Rodowicz: "Nie komponuje i nie pisze tekstów. Ja nie przychodzę do studia na gotowe!"
Kozidrak skupia się więc na karierze solowej. Teraz, już jako "Beata", pozbawiona swojego Bajmu, może zarobić nawet 650 tysięcy złotych. Okazuje się, że rozwód z Pietrasem tylko pomógł jej w powrocie na scenę. Kozidrak wydała bowiem nową płytę, którą opatrzyła tytułem B3, co można wyjaśnić jako "be free".
Wczoraj "uwolniona" Beata promowała krążek w warszawskim Empiku. Postawiła na stylizację złożoną z lateksowych spodni, bordowej bluzki i długiej peleryny w kratę.