Korea Północna od lat pozostaje jednym z najbiedniejszych i najbardziej sterroryzowanych krajów świata. Obywatele nie mają dostępu do mediów i od dziecka są karmieni są propagandą, zgodnie z którą Korea jest państwem dobrobytu i wolności, co zawdzięczają utalentowanemu i miłościwemu wodzowi. Kim Dzong Un odziedziczył władzę po swoim ojcu, Kim Dzong Ilu, który przeszedł do historii jako "drogi przywódca", bardziej ludzki niż jego poprzednicy.
Dzong Il miał jednak swoją wielką słabość, którą była… obsesja na punkcie seksu. Ponoć zawsze otaczał się co najmniej kilkoma tzw. "kobietami od przyjemności" gotowymi w każdej chwili go zaspokoić. Był także przewrażliwiony na punkcie swojej seksualnej sprawności.
Jeden z obywateli Korei, Kim Hyeong-soo, któremu udało się uciec z reżimu w 2009 roku, udzielił wywiadu magazynowi Daily Star, w którym opowiedział, jak wyglądała jego praca w instytucie Longevity, którego zadaniem było czuwanie nad zdrowiem rodziny "wielkiego przywódcy".
Koreańczyk twierdzi na przykład, że w specjalny sposób hodowano dla wodza krowy przeznaczone na ubój. Zwierzęta miały być masowane i pojone piwem, aby ich mięso było delikatniejsze. Ponadto, jeśli wierzyć Heyongowi, sprowadzano specjalne, egzotyczne produkty i składniki z całego świata, mające poprawić jego libido.
Poprosił, aby zwiększyć jego sprawność seksualną, ponieważ uważał, że to zapewni mu długowieczność. Zebrał dyplomatów i wysokich rangą oficerów i nakazał im dostarczyć sobie m.in. lwie penisy, które potem spożywał, aby poprawić swoją potencję - wspomina uciekinier. Sekrety te są pilnie strzeżone, aby nie rozeszły się po całym Pyongangu.
Według tradycyjnej medycyny chińskiej, penis tygrysa to afrodyzjak i najlepszy środek na zaburzenia erekcji. Nie wiadomo jednak, dlaczego Kim uznał, że członek lwa przewyższa skutecznością tygrysi…
