Piotr Adamczyk równie dobrze, jak ze swoich ról, jest znany z tego, że ma pecha w miłości. Wszystkie dotychczasowe związki aktora kończyły się bolesnymi rozstaniami, a z Weroniką Rosati nawet w sądzie. Ostatnio Adamczyk spotkał na planie filmu Marka Pieprzycy swoją dawną miłość, Agnieszkę Wagner. Piotr i jedna z najpiękniejszych polskich aktorek widywali się już na planach filmowych, choćby w Listach do M., jednak tym razem mieli dużo wspólnych scen. W filmie Jestem mordercą zagrali bowiem małżeństwo. Podobno cała ekipa była zachwycona chemią między nimi, która przeniosła się z planu na ekran.
Wspólne sceny przeżywali oboje - wspomina w tygodniku Na żywo pracownik produkcji. Zagrali tak wiarygodnie, jakby naprawdę byli parą.
Trudno się dziwić. Kiedyś rzeczywiście nią byli. 20 lat tamu przeżyli wielką miłość podczas nagrywania sztuki Małka Szwarcenkopf dla Teatru Telewizji.
To była miłość od pierwszego wejrzenia - ujawnia znajomy aktora. Planowali wspólną przyszłość i wydawało się, że nic i nikt ich nie rozdzieli.
Jednak, kiedy pierwsze zauroczenie minęło, Agnieszka dostrzegła w Piotrze cechy, które ją zaniepokoiły. Podobno uznała, że jest zbyt zaborczy i zapatrzony w siebie.
Niestety, z nich dwojga tylko ona ułożyła sobie życie. Kilka lat po rozstaniu z Piotrem poślubiła filmoznawcę, Jerzego Jurczyńskiego. Do tej pory są razem. Piotr miał znacznie mniej szczęścia.
Najpiękniejszych utworów o miłości słuchaj w stacji Love w Open FM!