W nocy 31 sierpnia gdańskim osiedlu Orunia doszło do brutalnego ataku nożem 19-latka na 22-letnią kobietę. Jak ujawniło śledztwo, napastnik wtargnął do domu swojej dziewczyny wyważając drzwi. 22-latka w obronie własnej chwyciła za nóż. Wtedy 19-latek uderzył ją pięścią w głowę, wyrwał nóż i ugodził ją w nogę. Po aresztowaniu okazało się, że sprawcą jest Dominik W., wnuk byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Ofiarę napaści przewieziono do szpitala. Jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, bo nóż, na szczęście, ominął tętnicę. Była jednak w tak złym stanie psychicznym, że musiała znaleźć się pod opieką psychiatry.
Prokurator postawił 19-latkowi zarzut znęcania się nad partnerką. Jak ujawnili sąsiedzi Dominika W., nie była to pierwsza awantura w jego wykonaniu. Prokuratura początkowo postawiła mu zarzut znęcania się nad partnerką, za co grozi co najwyżej pięć lat więzienia. Jednak w toku śledztwa wyszło na jaw, że znęcał się także nad dwiema innymi kobietami i ma już na koncie wyrok o pobicie. W tej sytuacji prokurator zdecydował się zmienić kwalifikację czynu.
Za dźgnięcie noże zazwyczaj stawia się zarzut narażenia ofiary na ciężkie uszkodzenie ciała albo zarzut usiłowania zabójstwa - wyjaśnia w Fakcie jeden z gdańskich śledczych. _**Już za samo uszkodzenie ciała można pójść do więzienia na 10 lat.**_
Podobno Domink W. znowu jest widywany w towarzystwie swojej ofiary. Niewykluczone, że pod jego wpływem kobieta zmieni obciążające go zeznania. Na razie jednak gdańska prokuratura szykuje się do postawienia zarzutu o usiłowanie zabójstwa.
Do tej pory przesłuchaliśmy kilkanaście osób. Czekamy jeszcze na opinię biegłego psychologa. Dochodzenie może się zakończyć pod koniec listopada, najpóźniej na początku grudnia - informuje prokurator Tatiana Paszkiewicz.