Edyta Herbuś, która do show biznesu weszła dzięki byłemu chłopakowi, striptizerowi, Dawidowi Ozdobie, na przestrzeni lat przeszła wielką wizerunkową i duchową przemianę. Odkąd stała się "muzą” i kochanką dyrektora Opery Narodowej, Mariusza Trelińskiego, sama bardzo chce uchodzić za aktorkę i kojarzyć się z ambitną sztuką. Treliński stwierdził z kolei ostatnio, że "nie po to ją szkolił, aby teraz przyjmowała byle co".
Zobacz: Treliński decyduje o karierze Herbuś. "Nie po to włożył w nią tyle pracy, żeby przyjmowała byle co"
Mimo swoich ambicji, Edyta dba też o to, żeby "mniej ambitny" show biznes o niej nie zapomniał. Dziś pojawiła się w studio Dzień Dobry TVN, gdzie rozmawiano o intuicji. Zapewne wybór gościa podyktowany był zwierzeniami "Kici" o tym, że "odczuwa świat głębiej". Do programu zaproszono też... "wizjonerkę Aidę".
Edyta, ubrana w czerwoną bluzkę i szerokie, granatowe spodnie, opowiadała o swoich metafizycznych zdolnościach.
Jeśli chodzi o połączenie z intuicją, to wiem że ona się porozumiewa ze mną poprzez ciało, tzn. z umysłem poprzez ciało. Na przykład jeśli mam przyjąć rolę to wyobrażam sobie jak się z tym czuję, a potem jak się czuję, jeśli jej nie przyjmę. Intuicja to jest głos od duszy - mówiła.
Po nagraniu szła do samochodu z nieodłączną suczką Stokrotką na ręce. Zobaczcie, jak wyglądała.