Niedzielny finał trzeciej edycji _**Rolnik szuka żony**_ był pełen niespodzianek. Nakręcono go trzy tygodnie temu, dwa miesiące po ostatnim spotkaniu uczestników. Już wtedy "misyjność" show stała pod dużym znakiem zapytania: Ania, kandydatka Marka, zrezygnowała z udziału w programie kilka godzin po tym, kiedy przyjechał odwiedzić ją w rodzinnym domu, Łukasza przerosło zaangażowanie jego wybranki, Patrycji, zaś Szymon z Marysią chciał się jedynie przyjaźnić. Jedyna wśród rolników kobieta, Monika, chyba sama nie wiedziała, czego tak naprawdę chce: z jednej strony domagała się od wybranego Tomka zdecydowanych działań, z drugiej strony nie podobało jej się, że chłopak jest w nią wpatrzony jak w obrazek…
Jedną nadzieją byli Zbyszek i Irenka - w ostatnim wakacyjnym odcinku szczęśliwi, zakochani i planujący wspólną przyszłość. Niestety, dwa miesiące później wyszło na jaw, że Zbyszek prawie nie odzywał się do swojej ukochanej, a fakt, że Irena jest rozwódką, nagle okazał się być problemem nie do przejścia.
W efekcie żadna z par zapoznanych pod okiem kamer nie przetrwała nawet kilku tygodni…
Okazało się jednak, że Monika spotyka się z mężczyzną, którego odrzuciła jeszcze na etapie czytania listów. Szymon stwierdził, że "zaczyna casting od nowa" i zamierza znów przyjrzeć się wszystkim kandydatkom, które do niego napisały. W dość niespodziewany sposób potoczyły się jednak losy dwojga odrzuconych przez rolników kandydatów - Dawida (od Moniki) i Kasi (od Szymona). Poznali się jeszcze na nagraniach w pałacu, po zakończeniu przygody z programem odnowili znajomość, a na odcinek finałowy przyjechali już jako narzeczeństwo.
Mimo porażki na polu swatania, trzecia edycja Rolnika miała dobrą oglądalność - każdy odcinek przyciągał przed telewizory średnio 4,64 miliona widzów, co już jest świetnym wynikiem. Finał z kolei zgromadził widownię na poziomie prawie 5 milionów widzów, zostawiając wszystkich konkurentów w tyle. Telewizja Polska zarobiła na Rolniku niemal 12 milionów złotych.
Widać więc, że programowi służą głównie kontrowersje, w tym udział "czarnej wdowy", a nie jego dyskusyjna "misyjność". TVP rozpoczęła już castingi do kolejnej, czwartej edycji.