W wyemitowanym wczoraj odcinku Azja Express z programem pożegnali się Pascal Brodnicki i Paweł Dobrzański. Odeszli w dobrym stylu, w ostatniej chwili udzielając wskazówki Michałowi i Ludwikowi, dzięki której to oni awansowali do finału. Wyświadczona rywalom przysługa wzbudziła wielki entuzjazm Anny Kalczyńskiej, która w Dzień Dobry TVN nie mogła się nazachwycać klasą Pascala.
To była dobra rywalizacja - przyznał Brodnicki. To jest gra. Oczywiście, lubimy rywalizację i presję, ale do Azji pojechaliśmy przede wszystkim po to, żeby się dobrze bawić. Uczucia były mieszane, bo z jednej strony cieszyliśmy się, że zaszliśmy tak daleko, a z drugiej martwiliśmy się, że odpadliśmy tuż przed finałem. Zawsze mówiliśmy, że najważniejsze, żebyśmy zobaczyli Angkor Wat. No i zobaczyliśmy. Oczywiście wszystko przeżywaliśmy inaczej niż widz, bo wiadomo, że w montażu mnóstwo materiału wypada. Jeden odcinek to jakieś 34 godzin nakręconego materiału. My zresztą po odpadnięciu dalej ruszyliśmy z plecakami. Dojechaliśmy samodzielnie do północnej Tajlandii i dopiero potem wróciliśmy do Polski.
Od tego, co wydarzyło się na terenie świątynnego kompleksu w Kambodży, upłynęło już pół roku, więc uczestnicy mieli sporo czasu na rozważania, co poszło nie tak.
Zdaniem Pawła, pogrążyły ich rowery.
To był decydujący błąd - stwierdził w Dzień Dobry TVN. Że wzięliśmy rowery.
Zaś zdaniem Kalczyńskiej i Pascala, pogrążyło ich zadanie z flagami. Polegało ono na tym, by wybrać trzy flagi ze stojaka przed świątynią, znaleźć turystów, pochodzących z krajów, które symbolizują flag i oraz nakłonić ich do złożenia podpisów w księdze Azja Express.
Właśnie, flagi! - przyznał Paweł. Mimo że mieliśmy przygody z rowerami, mój był bardzo stary, nie miał przerzutek, to najwięcej czasu zmarnowaliśmy przy flagach. Ktoś nam podpowiadał: tam są Rosjanie, potem znaleźliśmy Szwajcara, ale nie chciał pokazać paszportu. Na kolejnego czekaliśmy chyba z piętnaście minut.
Za tydzień w Tajlandii rozegra się finałowy odcinek pierwszego sezonu. Wezmą w nim udział Michał z Ludwikiem, Agnieszka z Marią oraz Iza z Leszkiem.
Komu kibicujemy? Najlepszemu! - powiedział Pascal. My wiemy, kto wygrał, ale nie możemy powiedzieć. W finale będzie się działo.
Wiecie już, kto wygra?