Odsiadka w więzieniu i kolejny odwyk nie pomogły frontmanowi zespołu Babyshambles w zerwaniu z nałogiem. Mimo panującego w więzieniu rygoru, przebywający za kratkami Pete Doherty miał pełen dostęp do narkotyków. Opuszczając zakład karny dumnie wymachiwał lekarskim zaświadczeniem, zgodnie z którym w jego organizmie nie znaleziono śladów heroiny czy kokainy.
Jednak kilka dni później podczas telewizyjnego show przyznał:
Oszukiwałem strażników i lekarzy. Nigdy nie byłem czysty od narkotyków i nie zamierzam zrywać z nałogiem. Dzięki niemu potrafię poradzić sobie z beznadzieją codzienności. Na testy wysłałem siki mojego kolegi z celi, dlatego nie wykryto obecności kokainy.
Pobyt w więzieniu sporo mnie nauczył. To był wyjątkowo ciężki okres w moim życiu. Przez cały czas ktoś mnie zaczepiał lub krzyczał: "Hej Doherty! Jak to jest pieprzyć się z Kate Moss?" Ostatniej nocy pobytu za kratkami ktoś wyszeptał w ciemności: *"Jak mnie wypuszczą, odnajdę cię i zabiję! Przysięgam, że cię zadźgam nożem ćpunie!" *Od tej chwili miewam koszmary.
"Teraz chcę się skupić na tworzeniu muzyki. Chce nadrobić stracony w więzieniu czas - zapewniał. Tylko kto mu teraz w cokolwiek uwierzy?