Odkąd tydzień temu, Kanye West trafił do szpitala z załamaniem nerwowym, w mediach nie milkną spekulacje na jego temat. Według przyjaciół i rodziny rapera, jego zachowanie od dłuższego czasu budziło podejrzenia. Największy skandal wywołały jego rozpaczliwe i dziwaczne apele, w których żalił się na swoje relacje z Beyonce i Jay Z. Kilka dni później, przedstawiciele Westa odwołali jego całą trasę koncertową. Ostatecznie, trafił na obserwację psychiatryczną z diagnozą "tymczasowej psychozy".
Odkąd trafił do kliniki UCLA, przy jego łóżku czuwa Kim Kardashian, która rezygnuje z wielkich wyjść, aby wesprzeć męża. Celebrytka spędziła z nim również Święto Dziękczynienia, choć tego dnia raper miał zostać wypisany ze szpitala. Jednak diagnozy lekarzy nie są zbyt optymistyczne. Według nich West "cierpi na paranoję" i głęboką depresję. Podobno od dłuższego czasu był przekonany, że "istnieją ludzie, którzy zamierzają go dopaść"…
Jak informują zagraniczne tabloidy, problemy Westa bardzo odbijają się na Kim, która "w środku przeżywa emocjonalny koszmar".
Po napadzie w Paryżu myślała, że już nic gorszego jej nie spotka - donosi Us Magazine. Choć czuje się teraz jak emocjonalny wrak, codziennie siedzi przy łóżku męża i stara się go wspierać. Ze względu na to, że Kanye nie chce jeść, Kim musi go karmić. Dba też o to, aby do sali nie przynoszono bukietów kwiatów, które przesyłają jego fani i przyjaciele. Chce mieć pewność, że jej mąż ma totalny spokój i nic nie zakłóca jego rekonwalescencji.
Informator tabloidu twierdzi też, że Kardashian dostała specjalne pozwolenie na to, by leżeć u boku męża na jego szpitalnym łóżku. Póki co rodzina rapera zamierza wynająć prywatnego lekarza, który będzie przez całą dobę nadzorował jego stan.