Przedwczoraj świat obiegła informacja o śmierci 90-letniego Fidela Castro. Poinformował o tym media jego brat, Raul. Odkąd 8 lat temu dyktator wycofał się z polityki, wielokrotnie plotkowano na temat stanu jego zdrowia.
Zobacz: Nie żyje Fidel Castro
Bardzo szybko po śmierci Castro oficjalne kondolencje napisał i zamieścił w internecie Justin Trudeau, lubiany na całym świecie i nazywany "najprzystojniejszym politykiem" premier Kanady. Zachwalany za swoje równościowe poglądy i wygląd zaskoczył wyborców i fanów. W kondolencjach zawarł dużo więcej niż konieczne wyrazy współczucia dla rodziny. Zachwala bezwzględnego dyktatora jako "wybitnego przywódcę i lidera".
Trudeau opublikował list z kondolencjami z Madagaskaru, gdzie obecnie przebywa:
Fidel Castro był wybitnym liderem, który służył swemu ludowi przez prawie pół wieku. Legendarny rewolucjonista i mówca, pan Castro dokonał znaczącego rozwoju edukacji i opieki zdrowotnej swego wyspiarskiego kraju.
Choć był kontrowersyjną postacią, zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy pana Castro uznali jego ogromne poświęcenie i miłość do Kubańczyków, którzy mieli głębokie, wieloletnie przywiązanie do "El Comendante".
Wiem, że mój ojciec był bardzo dumny nazywając go przyjacielem, a ja miałem okazję spotkać Fidela, gdy mój ojciec zmarł. To był prawdziwy honor móc spotkać jego trzech synów i brata Prezydenta Raula Castro podczas mojej ostatniej wizyty na Kubie.
W imieniu wszystkich Kanadyjczyków, Sophie i mnie, oferuję najszczersze kondolencje dla rodziny, przyjaciół i wielu, wielu zwolenników pana Castro. Łączymy się dziś z Kubańczykami w żałobie po tym wyjątkowym przywódcy.
Po opublikowaniu tych słów na stronie premiera Kanady i w mediach społecznościowych zawrzało. Politycy i internauci uznali, że Trudeau zdecydowanie wykroczył poza zwyczajowe formuły pozwalające na zadbanie o relacje między krajami. Szczególnie mocno jest krytykowany za chwalenie się prywatną przyjaźnią między swoją rodziną a dyktatorem, który więził przez dziesiątki lat i zabijał niewinnych ludzi.
Czy to prawdziwe oświadczenie, czy parodia? - napisał amerykański prawicowy polityk Marco Rubio. Bo jeśli to prawdziwe oświadczenie premiera Kanady, jest haniebne i żenujące.
Skandaliczne. Dlaczego młodzi socjaliści idealizują totalitarnych tyranów? Castro, Stalin, Mao, Pol Pot - wszyscy sami źli, stosujący tortury mordercy - dodał Ted Cruz.
W sieci pojawiły się też żartobliwe komentarze. Publikowano podobne pożegnania dla Hitlera, Stalina, a także Dartha Vadera.
Czy wizerunek nowoczesnego i przystojnego polityka wystarczą Trudeau żeby uciszyć krytyków?
Co powiedziałby rodzinom zabitych (również własnoręcznie) przez Fidela Castro?
Przypomnijmy też, co o komunistycznym mordercy mówiła w TVN-ie Magda Gessler: Gessler: "Fidel Castro pachniał cudownie!"