Justin Bieber, nazywany niegdyś "cudownym dzieckiem" został odkryty przez Ushera w wieku 12 lat. Od tamtej pory stał się bożyszczem nastolatek na całym świecie. Wraz z upływem lat i rozkwitem kariery wokalista z grzecznego aniołka zmienił się w wielbiciela seksu z prostytutkami i zakrapianych imprez. Głośno jest także o jego napadach złości. Ostatnio, po koncercie w Barcelonie w przypływie agresji uderzył natrętnego fana pięścią w twarz.
Obecnie, Bieber bawi się w Londynie, gdzie kończy swoją europejską trasę Purpose Tour. Wczoraj wieczorem, wraz ze znajomymi wybrał się na premierę filmu o sprinterze Usainie Bolcie I am Bolt, a potem na imprezę do klubu nocnego Tape w dzielnicy Mayfair.
Około 4 nad ranem Justin ledwo trzymał się na nogach. Z imprezy wyprowadził go kolega, podtrzymując go na ramieniu. Za nimi pobiegły trzy skąpo ubrane dziewczyny, które próbowały dostać się do hotelu, w którym nocował 22-latek. Fanki stały pod bramą, nerwowo wykonując telefony, ale nie udało im się dostać do środka.