Stało się - Naomi Campbell znowu wpadła w furię. Tym razem nie wyżyła się jednak na żadnej swojej pracownicy. Ofiarą padł wart 1,5 miliona funtów, jacht jej nowego chłopaka - dubajskiego księcia Badra Jafara.
Powodem spięcia był włoski szef kuchni, którego Naomi poprosiła by przygotował dla pary romantyczną kolację. Decyzja Włocha o podaniu jako przystawki dania z suszonej wieprzowiny, mozzarelli i pomidorów oraz lokalnego białego wina okazała się być zła.
Naomi, już rozgrzana po wcześniejszej potyczce z fotografem, powiedziała kucharzowi gdzie sobie może to danie wsadzić, a on odpowiedział modelce w "kolorowym, toskańskim dialekcie".
Reszta służby na jachcie w porę umknęła, kiedy Campbell zaczęła rzucać znajdującymi się na pokładzie antykami, lampami, chińskimi talerzami i kieliszkami.
Człowiek pracujący na przystani w Viareggio, gdzie zacumowany był jacht, powiedział:
Rozpętało się piekło. Jedyne co można było usłyszeć to krzyki i wrzaski po angielsku oraz odgłos tłuczonych naczyń.
Część załogi powiedziała później, że kuchnia była w opłakanym stanie, a wszystkie zasłony i poduszki zostały podarte.
Szef kuchni Andrea, pracuje w Viareggio w restauracji Il Porto. Jego kolega z pracy powiedział, że Andrea nie mógł tak po prostu dać się obrażać Naomi.
Włoski menadżer Naomi jest nieosiągalny. To nie pierwszy raz kiedy modelka musi się zmierzyć z włoską policją - jest również oskarżona o wywołanie w zeszłe lato w Rzymie bójki z modelką Yvonne Scio.
Straty, jakich Campbell dokonała na 30-metrowym jachcie, mogą wynieść nawet 30 tysięcy funtów.
Przy okazji - polecamy zdjęcia Naomi z naszej galerii: