We wtorek Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o PIT, CIT i Ordynacji podatkowej, nazywanej w skrócie ustawą o kwocie wolnej od podatku. Nowe przepisy mają być korzystne dla osób zarabiających mniej niż 6600 złotych rocznie, a bardziej restrykcyjne dla tych, którzy rocznie zarabiają ponad 127 tysięcy. W związku ze zmianami proponowanymi przez Ministerstwo Finansów blady strach padł między innymi na szafiarki, które do tej pory w ogóle nie płaciły podatków.
Przypomnijmy: Minister Morawiecki opodatkuje szafiarki i blogerki?!
Resort finansów tłumaczy, że wprowadzane zmiany mają pomoc osobom najbiedniejszym. W trakcie kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość obiecywało, że podniesie kwotę wolną od podatku do 8 tysięcy złotych, jednak ostatecznie z tego zrezygnowano. Zdaniem Mateusza Morawieckiego budżet wytrzyma proponowane zmiany:
To jest jak najbardziej poważne traktowanie wyborców. Traktujmy obietnice bardzo poważnie. Chcieliśmy wypełnić jak najwięcej obietnic, jednocześnie zapewniając spójność finansów publicznych. To jest bardzo ważne dla 3 mln najbiedniejszych. Rozwiązań było kilka i pracowaliśmy nad tym, które byłoby najbardziej optymalne - powiedział w TVN24.
Co ciekawe, grupą, której nie dotknie nowelizacja, są politycy... Dla nich kwota wolna od podatku pozostanie na poziomie 30 451 złotych, mimo że zarabiają znacznie powyżej 127 tysięcy rocznie. Mateusz Morawiecki uważa, że przywileje się im należą, bo... ciężko pracują:
Posłowie wykonują bardzo ciężką pracę i od 20 lat nie mieli regulacji wolnej od podatku. Doceńmy ciężką pracę polityków - skomentował.
Posłowie i senatorowie zarabiają 9 892,30 złotych brutto miesięcznie, ale to oczywiście nie wszystko. Dzięki diecie poselskiej, ryczałtowi na prowadzenie biura i zarobkom w komisjach sejmowych, parlamentarzysta może zarobić nawet 27 tysięcy złotych miesięcznie!
Utrzymanie parlamentarzystów kosztuje polski budżet w sumie ponad 11 milionów złotych miesięcznie.
**Zobacz też:
**