Paweł Deląg, promujący się poza granicami kraju jako "Paul Delon", mocno podbudował swoje ego, występując w zagranicznych produkcjach. Aktor uważa się już za międzynarodową gwiazdę, która nie pasuje do rodzimego, zaściankowego show-biznesu. Zdaniem Deląga nie udało mu się zrobić spektakularnej kariery w ojczyźnie, gdyż... jest zbyt piękny! Jego zniewalająca aparycja odstraszała reżyserów i producentów filmowych.
Polskie kino szuka raczej osób o przeciętnej urodzie - narzeka Paweł w rozmowie z Super Expressem. Ładni aktorzy często wręcz przeszkadzają w realizowanym filmie, bo są nierealni, bo mają urodę jakby nie z tego świata, o którym powstaje opowieść. Zresztą żyjemy w kraju, w którym ci, którzy są ładniejsi albo bogatsi, strasznie pozostałych wkurzają i irytują. Uroda w Polsce to wciąż pewnego rodzaju przekleństwo.
Nie ukrywam, że dotychczas najciekawsze i - zaryzykuję twierdzenie - najważniejsze dla mnie role zagrałem poza granicami kraju - chwali się aktor.
Czy naprawdę Deląg jest zbyt piękny dla Polaków? Czy wszyscy zazdrościmy mu urody?