Nasz czytelnik spotkał Kamila Durczoka na stacji Orlen. Dziennikarz przyjechał na nią razem z kolegą, na motorach (Durczok to ten w białej kurtce).
Świadek wspomina, to co słyszeliśmy już od wielu naszych informatorów - Kamil jest prywatnie bardzo nieuprzejmy, nie uśmiecha się i traktuje ludzi z góry. Zresztą nie tylko tych na ulicy. Prywatnie nie cierpi się na przykład z sympatycznym dziennikarzem TVN24 Bogdanem Rymanowskim, który musiał aż przez niego odejść z "Faktów". Tłumaczył, że "w programie jest miejsce tylko dla jednego z nich".
Oczywiście, Kamil Durczok wygrał z rakiem, więc nie wolno pisać o nim niczego niemiłego. Rozumiemy, ale to chyba akurat tabu, które warto przełamać.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.