W sierpniu tego roku w rozmowie z tygodnikiem Na żywo Maryla Rodowicz wyznała, że jej 30-letnie małżeństwo z Andrzejem Dużyńskim przeżywa kryzys. Podobno w maju tego roku mąż piosenkarki wyprowadził się z domu w Konstancinie do wynajętego mieszkania. Jak zdradzili "znajomi" pary, uznał, że w związku z Marylą zabrakło namiętności i po siedemdziesiątce postanowił rozpocząć nowe życie.
Rodowicz bardzo to przeżyła. Zwłaszcza że jeszcze do niedawna planowała uroczyste odnowienie ślubu w Zakopanem. A tymczasem mąż nie tylko nie chciał poślubić jej po raz drugi, ale jeszcze wyprowadził się z domu. Zabolało ją także to, że zrobił to po cichu, kiedy ona wraz z synami bawiła się w Dubaju.
Początkowo było jej bardzo ciężko. Musiała poprawiać sobie humor kupowaniem drogich torebek: Rodowicz koi nerwy "shoppingiem w Londynie"
Z czasem jednak przywykła do samotności, w przeciwieństwie do męża, któremu ta zaczęła ponoć doskwierać. Jak ujawnia Maryla, Dużyński odkrył, że rozpoczynanie nowego życia po siedemdziesiątce nie jest tak pasjonujące, jak mu się wydawało. Rodowicz chwali się w tygodniku Świat i Ludzie oraz w Fakcie, że mąż chce do niej wrócić.
Dzwoniłam do niego w urodziny, dzwoniłam też w jego imieniny i nawet byliśmy razem na wspólnej kolacji - wyznała w Fakcie.
Jednak, kiedy już Dużyński, po ociepleniu relacji, nabrał nadziei na powrót do domu, porzucona żona je rozwiała.
Tym razem to ja zmieniłam zdanie - ogłasza w tygodniku Świat i Ludzie. Mąż chce wrócić, ale ja jestem głęboko zraniona. Wydarzyło się dużo przykrych rzeczy. Zresztą zdążyłam już polubić samotność. Dobrze mi samej.