Rodzina Woźniaków-Starków początkowo sceptycznie odnosiła się do prezenterki TVN-u, która po zaledwie trzytygodniowej znajomości wprowadziła się do ogromnej rezydencji ich syna w podwarszawskim Konstancinie i zaczęła zachowywać się tak, jakby od urodzenia żyła wśród miliarderów. Agnieszka, jak sama potem wyznała, biła się wtedy z myślami, czy to na pewno dobra decyzja. Ostatecznie przekonała ją charyzma Piotra, który "ma w sobie coś, co dzisiaj mężczyźni mają rzadko": Szulim: "Piotrek ma w sobie coś, co dzisiaj mężczyźni mają rzadko - charyzmę!"
Trzy miesiące temu Agnieszka i Piotr wzięli ślub. Celebrytka zrezygnowała ze swojego dotychczasowego nazwiska. Nie zdobyła się na taki gest wobec poprzedniego męża. Dla Adama Badziaka powiększyła tylko piersi.
Podobno nowi teściowie Agnieszki nie mają nic przeciwko temu, by rozsławiła ich nazwisko w mediach, pod warunkiem, że nie w programach plotkarskich. Nalegali, by zrezygnowała z programu Na językach. Uznali, że skoro już upiera się, by zostać w telewizji, to powinna wybierać tylko najdroższe i najbardziej prestiżowe projekty stacji. Takie jak Azja Express. A także nauczyć się je łączyć z pracą charytatywną, odpowiednią dla kobiety o jej pozycji.
Agnieszka ma wielkie serce. Od dawna angażuje się w akcje dotyczące pomocy zwierzętom. Ostatnio rozmowy z teściową zainspirowały ją, by zacząć też myśleć o wspieraniu biednych dzieci - ujawnia w tygodniku Gwiazdy znajoma prezenterki. Chciałaby prowadzić fundację sygnowaną nazwiskiem swojej bogatej rodziny. Mama jej męża obiecała, że da jej na działalność charytatywną tyle pieniędzy, ile tylko będzie chciała.
Prowadzenie fundacji na pewno doskonale wpłynie na wizerunek Agnieszki.
Dotychczas Aga słynęła z imprezowego trybu życia i skandali, jak np. bijatyka z Dodą w toalecie. Rodzina Staraków nie była tym zachwycona. Według nich, matka dziedzica ich fortuny nie może być skandalistką, lecz rozsądną kobietą z klasą.
Zostanie "polską Dianą"?