Edyta Górniak i Dariusz Krupa rozwiedli się prawie 7 lat temu. Sąd przyznał im wspólną opiekę nad synem, Allanem. Było z tym trochę kłopotu. Edyta narzekała, że Dariusz jest nieodpowiedzialny i po weekendzie, spędzonym w jego domu w Milanowku, chłopiec zawsze spóźnia się do szkoły. Darek zaś żalił się w sądzie, że Edyta tak mu utrudniała kontakty z synem, że aż musiał koić skołatane nerwy narkotykami.
W lipcu 2014 roku, po zażyciu kokainy wsiadł do swojego luksusowego BMW i pędząc ulicami Warszawy z niedozwoloną prędkością, ignorując sygnalizację świetlną, zabił przechodzącą po pasach kobietę.
Pobyt byłego męża w więzieniu mocno skomplikował Edycie wspólną opiekę nad 12-letnim Allanem. Chociaż piosenkarka zapowiadała, że nie chce pozbawiać Dariusza K. praw rodzicielskich, zaś syna - poczucia, że jednak ma ojca, chociaż go nie widuje, to ostatnio podobno niedawno znów rozważała tę kwestię. Jak podpowiedział jej w tabloidzie rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie, pozbawienie Dariusza praw rodzicielskich ułatwiłoby Edycie i Allanowi codzienne funkcjonowanie. Zaś przekonanie sądu, że kokainista, skazany już na 7 lat więzienia za zabicie Ewy J., nie jest idealnym ojcem, nie powinno jej sprawić trudności. W takiej sytuacji odebranie praw rodzicielskich może odbyć się zaocznie.
Edyta jednak zapewnia w Super Expressie, że nie zamierza tego robić.
Nie rozpoczęłam procedury pozbawiania Dariusza praw rodzicielskich. Nie planuję też zmiany danych osobowych mojemu synowi - ujawnia w rozmowie z tabloidem. Zmiana nazwiska i tak przecież nie zmniejszy obciążenia i bólu, jakie będzie nosił w sercu mój syn. Na razie całą uwagę koncentruję na dobrej kondycji psychicznej Allanka.
Nie wiadomo, jak planuje ułożyć relacje Allana z tatą, który właśnie opuścił areszt za poręczeniem majątkowym, wpłaconym przez jego bogatą ciocię. Szanse na spotkanie twarzą w twarz są raczej niewielkie, zwłaszcza odkąd Edyta z synem przeprowadziła się do Kalifornii, zaś Dariuszowi K. odebrano paszport. Jednak celebryta może skontaktować się z Allanem telefonicznie lub przez internet. Podobno do tej pory jeszcze nie próbował.