Natasza Urbańska nie przestaje się pogrążać. Tym razem na amen. W najnowszym wywiadzie dla Vivy opowiada już takie pierdoły, że naprawdę zrobiło nam się jej żal. Ta kobieta jest pod destrukcyjnym wpływem swojego tresera i nie rozumie, że sama zniszczyła swoją karierę.
Już na początku wywiadu sugeruje, że jest... zbyt idealna, dlatego ludzie jej nie lubią. Tak, dokładnie tak!
Za co ludzie mnie nie lubią? Zastanówmy się razem - zaczyna Natasza. Kiedy nagrywałam "Przebojową noc", podeszła do mnie pewna pani redaktor: "Natasza, ty to jesteś za idealna", usłyszałam. Zaskoczyła mnie. "Mam być żałosna, mam być niedołęgą, żeby mnie polubili? Chory pomysł."
Ona już chyba zupełnie straciła dystans do siebie. Siedzą z tym Józefowiczem, nakręcają się i rozpamiętują swoje "osiągnięcia". To ludzie, którzy stracili kontakt z rzeczywistością. Zapomnieli że to SHOW-BIZNES. Że gwiazdą zostaje kobieta, która wzbudza sympatię, a nie najlepiej wysportowana gimnastyczka, nie robiąca błędów ale bezduszna i nieludzka.
Co najbardziej niesamowite - ona wciąż wraca do swojej przegranej w Jak ONI śpiewają. Konsekwentnie nazywa ją "porażką", mówi jaka niesprawiedliwość ją spotkała i jak bardzo zabolała ją wygrana Włodarczyk, mimo że przecież zajęła drugie miejsce! Gdyby ona i Józefowicz nie zrobili z tego swojej życiowej przegranej, obrażając się i oskarżając Polsat o oszustwo w liczeniu głosów, byłby to pewnie początek kariery Urbańskiej. Ale nie - ona nadal się udupia (UDUPIA!), na własne życzenie. To naprawdę niesamowite:
Po przegranej w "Jak ONI śpiewają" przeszłam szkołę przetrwania. Bywały momenty, kiedy marzyłam, by zniknąć. Wydawało mi się, że gram w jakiejś strasznej zabawie: Pojawia się piękna dziewczyna, która tańczy, śpiewa, jest zwyczajnie dobra i trzeba pokazać, gdzie jest jej miejsce.
Tak - dobrze przeczytaliście! Urbańska nazwała się "piękną dziewczyną, która jest zwyczajnie dobra"! No sorry, co za narcyzm. Nie dziwne, że ludzie reagują na nią alergicznie.
Ale to nie wszystko! Natasza znowu atakuje Polsat, twierdząc, że jest... "ofiarą czarnego PR-u" i że była świadomie niszczona w programie. Nie dopuszcza do siebie myśli, że jest po prostu niesympatyczna. To przez Polsat wydaje nam się, że jest niesympatyczna!
Poznałam moc czarnego PR-u - żali się. Moje odpowiedzi tak montowano, umiejętnie stawiano znaki zapytania, że zawsze byłam tą "czarną" i "be".
Natasza atakuje też ponownie Isis Gee i broni swojego nazistowskiego tekstu "dość obcych":
To niepoprawne słowa, ale tak myślę. Rok temu reprezentowała nas Rosjanka, z teraz Amerykanka. O jakich Polakach mówimy?
No wiesz Natasza, Sasha Strunin może się na ciebie obrazić. Co ją różni od prawdziwych, "czystej krwi Polek" (przejmując już twoją nazistowską terminologię)? Mieszka od wielu lat w Polsce i mówi po polsku jak wszyscy. Nazywanie jej pogardliwie (bo w takim kontekście - jako kogoś gorszego) "Rosjanką" jest trochę nie na miejscu. Isis jeszcze możesz tak jechać, ale Sashę?
Urbańska wspomina też, że to przez chamów zaproszonych przez Isis nie wygrała eliminacji do Eurowizji:
Fani Isis zagłuszali mój występ buczeniem. Był taki huk i wrzawa jak na stadionie. Wciąż pokazywałam reżyserowi, że nic nie słyszę. Zaśpiewałam najlepiej, jak mogłam w tamtych żenujących warunkach.
Ale przyznaj, że "trochę ich sprowokowałaś... Przypomnijmy - to Michał Piróg zaczął buczeć, gdy usłyszał, że jego koleżanka to "obca" i powinna wracać skąd przyjechała.
Pamiętajcie - Natasza powiedziała to wszystko w autoryzowanym wywiadzie, więc dokładnie sobie to przemyślała. Razem z Januszem siedzieli i dopieszczali wszystkie zdania w Wordzie...