Iza Miko 21 stycznia skończy 36 lat. Niestety, miała ostatnio pecha do mężczyzn. Żaden z jej związków nie przetrwał, a jeden skończył się tragicznie. W marcu 2014 roku były chłopak aktorki, Charlie Denihan, zmarł w wyniku przedawkowania narkotyków. Miko bardzo przeżyła jego śmierć. Wyznała także, że zdawała sobie sprawę z jego uzależnienia i bardzo starała się mu pomóc. Niestety, na próżno.
Do tych traumatycznych wspomnień wraca w rozmowie z katolickim tabloidem _**Dobry Tydzień**_.
My z bratem zostaliśmy tak wychowani, że nigdy nie ciągnęło nas do używek, ale lgnęli do mnie faceci, którym musiałam pomagać, w jakiś sposób ich "ratować" - ujawnia aktorka. Pozbieranie się po odejściu Charliego zajęło mi sporo czasu, wiele mnie nauczyło, ale nie chcę już o tym opowiadać.
Przy okazji podkreśla, że bliskie są jej tradycyjne, katolickie wartości i marzy o dziecku. Niestety, Pan Bóg, jak podejrzewa, każe jej jeszcze trochę poczekać. Wprawdzie Iza, jak sugeruje, czekając na prawdziwą miłość, obywa się bez seksu, jednak wierzy, że czeka ją za to nagroda. No ale z drugiej strony co innego mogła powiedzieć w rozmowie z "katolickim tabloidem", który na dodatek, jak sama wyznała, czyta jej babcia?
Pan Bóg ma swój plan w stosunku do każdego człowieka, trzeba mu zaufać. Na wszystko przyjdzie czas - wyjaśnia Miko. Jestem już przygotowana, by pokochać kogoś odpowiedniego, z kim chciałabym mieć dziecko. Ostatnio tata zapytał mnie, czy wolałabym szybko poznać kogoś, mieć dziecko i za 10 lat rozwieść się. Czy też poczekać jeszcze trochę i znaleźć taką osobę, z którą będę do końca życia. Ja wolę poczekać na tę miłość "na zawsze". Nie jestem kobietą wyzwoloną, raczej trochę staroświecką. Wierzę w prawdziwą miłość, a intymna bliskość wiąże się dla mnie z uczuciem. Codziennie poświęcam czas na swoje życie duchowe, modlę się, medytuję. Taka godzina wyciszenia to czas poświęcony dla Boga. Pozwala odsunąć negatywne uczucia i odnaleźć spokój. Szukam silnych odpowiedzialnych mężczyzn, o dużej wrażliwości na świat, szczodrych, z dużym poczuciem humoru. Mężczyzn, którzy mają głębokie duchowe życie i potrafią pracować nad swoim szczęściem jak ja.
Nie jesteśmy do końca pewni, czy medytacja wpisuje się w "tradycyjne, katolickie wartości" wyznawane przez czytelników Dobrego Tygodnia.