Największym triumfatorem zeszłorocznej gali Oscarów był Leonardo DiCaprio, który po latach oczekiwań swoich fanów w końcu otrzymał statuetkę za rolę w filmie Zjawa. Na planie filmu zacieśnił swoją przyjaźń z Tomem Hardym, odtwórcą roli Johna Fitzgeralda.
Okazuje się, że panowie mogą być ze sobą jeszcze bliżej, a właściwie - pewna rzecz może połączyć ich już na zawsze. Hardy i DiCaprio założyli się, że Brytyjczyk również będzie nominowany do Oscara za swój występ w Zjawie. Leonardo uważał, że tak się stanie, Tom – że wręcz przeciwnie. Jako że ostatecznie otrzymał nominację do najbardziej prestiżowej nagrody filmowej na świecie, będzie musiał wytatuować sobie napis... "Leo wie wszystko".
Nie zrobiłem go jeszcze, jest okropny. Napisał mi to tą gównianą czcionką – wyznał w rozmowie z magazynem Esquire. Powiedziałem mu, że zrobię go, jeśli odpowiednio to napisze.
Nie wiadomo niestety, co musiałby zrobić DiCaprio, gdyby przegrał.