W połowie listopada Ryszard Rynkowski przeszedł załamanie nerwowe, na skutek którego najpierw trafił na izbę wytrzeźwień, a potem po obserwację specjalistów do Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu. 65-letni wokalista wymachiwał pistoletem i groził, że popełni samobójstwo. Policję wezwała przerażona żona Rynkowskiego.
Na szczęście policja zdążyła odebrać mu broń, zanim skrzywdził siebie albo kogoś z rodziny. Od tamtej pory Rynkowski wraca do zdrowia. Tydzień temu zagrał dla mieszkańców warszawskiego Bemowa, a wczoraj wystąpił w restauracji w Wilanowie.
Po koncercie wsiadł do samochodu i odjechał do domu. Miejmy nadzieję, że nie nosi już ze sobą broni.