Justna Steczkowska jest jedną z dziewięciorga dzieci Stanisława i Danuty Steczkowskich. Ojciec Justyny zmarł w 2001 roku. Rok po jego śmierci piosenkarka wzięła udział w dziwnej sesji na cmentarzu, co na kilka lat zaszkodziło jej karierze. Na zdjęciach, które opublikował magazyn Viva, Jusia w powłóczystych kreacjach biegała między grobami i pokładała się na nich. Za tę sesję i wywiad magazyn został "uhonorowany" Hieną Roku, antynagrodą przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Z czasem wyszło na jaw, że Justyna nawet nie pozowała na grobie ojca, tylko obcych ludzi. Stanisław Steczkowski jest bowiem pochowany na cmentarzu w Stalowej Woli, zaś sesja odbyła się na warszawskich Powązkach.
Od tamtej pory piosenkarka niechętnie wspomina o ojcu. Jak ujawnia tygodnik Na Żywo, nieszczęsna sesja na cmentarzu nie jest tego jednym powodem.
Prawdziwą przyczynę ujawnia najstarsza siostra Justyny Agata w książce Rodzinny klan Steczkowskich, której premiera zapowiedziana jest na marzec przyszłego roku. Jusia podobno bardzo obawiała się tej publikacji. Rzeczywiście, Agata odkrywa w niej rodzinne tajemnice. Między innymi tę, że Stanisław Steczkowski był... księdzem, który wdał się w romans z ich matką jeszcze za czasów swojego kapłaństwa.
W latach 60. pan Stanisław był księdzem w Duląbce, niewielkiej wsi w województwie podkarpackim. Pani Danuta, młodsza od niego o 7 lat śpiewała w chórze przykościelnym - streszcza książkę Agaty tabloid. Długo broni się przed uczuciem do charyzmatycznego księdza, aż odkrywa, że i ona nie jest mu obojętna. Wkrótce okazuje się, że jest przy nadziei. Nie liczy na nic, sądzi, że będzie samotną matką, skrywającą nazwisko ojca dziecka. Stanisław jednak waha się, co robić. Udaje się do pustelni w Dukli, gdzie zamyka się na tydzień. Tam postanawia zrezygnować w kapłaństwa.
Kościół jednak nie wypuścił go tak szybko. Steczkowscy przez wiele lat toczyli walkę o uznanie swojego związku, dyspensę od ślubów kapłańskich Stanisława i o ślub kościelny. Przez ten czas dochowali się dziewięciorga dzieci. Sprawy formalne udało im się zamknąć dopiero na trzy lata przed śmiercią ojca Justyny...
Rodzina Steczkowskiej podobno nie jest zachwycona książką Agaty, zwłaszcza, że ma w niej znaleźć się kilka ciekawych fragmentów o samej Justynie. To na pewno pomoże w jej sprzedaży.
Sama historia romansu księdza i chórzystki wydaje się bardzo pozytywna. Pudelek życzy takiego happy endu i założenia szczęśliwych rodzin wszystkim duchownym.