Wojciech Cejrowski w chwieli największej "sławy" Mai Frykowskiej, która wówczas miała na imię Agnieszka, zaprosił ją do swojego programu Z kamerą wśród ludzi. W odcinku wyemitowanym w 2003 roku doszło do słynnej kłótni między celebrytką a prowadzącym, który nazywał ją "sprzedajną portową dziwką". Cejrowski ostro atakował Frytkę, zarzucając jej, że "w reality show puściła się z pierwszym lepszym w wannie". Frykowska tłumaczyła, że "jest kobietą wyzwoloną", ale poczuła, że została publicznie ośmieszona i wyszła ze studia zalana łzami.
Uczestniczka trzeciej edycji Big Brothera oraz trzeciej i czwartej edycji Baru przeżyła potem nawrócenie, o którym opowiedziała wszystkim w wideo opublikowanym w sieci. Siedząc na ławce wyznała, że doświadczyła "prawdziwego cudu". Niedawno w wywiadzie zapewniła, że opanował ją demon, który "wykręcał jej ciało". Zobacz: Frytka o opętaniu przez diabła i egzorcyzmach: "Miałam ATAKI DEMONICZNE, wykręcało mnie, WRZESZCZAŁAM"
Dziś Cejrowski uważa, że zaatakował Frytkę, bo tak zaleca mu Pismo Święte. W ostatnim odcinku programu Skandaliści Agnieszki Gozdyry dowiedział się, że Frykowska wybaczyła mu "poniżenie przed kamerami".
Czyli te bęcki, które dostałem wielokrotnie w internecie za poniżenie biednej Frykowskiej okazuje się, że to był czyn zalecony przez Pismo Święte. Jak się okazało skuteczny. "Po owocach je poznacie. Mój okazał się owocny - powiedział, a na pytanie prowadzącej, czy to on nawrócił Frytkę, odpowiedział: Nie, to Bóg ją nawrócił.