Jeszcze nie minął tydzień odkąd Robert Lewandowski na meczu Ligii Mistrzów Baynernu Monachium z Atletico Madryt poinformował fanów o tym, że razem z żoną Anną spodziewają się dziecka. Sportowiec wykonał "cieszynkę" wkładając sobie piłkę pod koszulkę i wymownie ssąc kciuk. Eksperci od spraw wizerunku twierdzą, że para starannie wyreżyserowała moment ogłoszenia ciąży i ma szansę dużo na tym zarobić.
Razem z Lewandowskimi z ciąży cieszy się katolicki Dobry Tydzień. Tabloid zapewnia, że piłkarz od dawna był przygotowany na ojcostwo. Już rok temu jego matka wspominała, że instynkt obudziło w nim zajmowanie się siostrzeńcem.
Robertowi pasuje małe dziecko - powiedziała Iwona Lewandowska. Uwielbia zajmować się synkiem swojej siostry. To jego chrześniak Leonek. Nosi go na rękach. A kiedy nadejdzie odpowiedni czas, to będzie miał swoje dziecko.
Robert twierdzi, że moment, gdy mógł poinformować fanów o tym, że będzie miał dziecko, na zawsze pozostanie w jego pamięci. Umówił się z żoną, że to on będzie miał pierwszeństwo w ogłoszeniu nowiny i traktuje to, jako prezent dla dziecka i mamy.
Ania jest w ciąży. To piąty miesiąc. Miałem zawsze takie marzenie, że gdy moja żona będzie w ciąży, to poinformuję o tym pierwszy - Dobry Tydzień cytuje Roberta. Chciałem zrobić tę cieszynkę dla dziecka i Ani. A piłkę zostawiłem sobie na pamiątkę.