Rihanna nadal próbuje ukrywać swój związek z Chrisem Brownem. Piosenkarka stara się oszukać media, pomimo tego że kilka dni temu została przyłapana na namiętnym pocałunku z muzykiem. Gwiazda najwyraźniej boi się, że romans "zawiedzie" jej fanów i zaszkodzi jej karierze. Jakkolwiek głupio by to nie brzmiało - tak, gwiazdy naprawdę się tego boją.
W wywiadzie dla amerykańskiego tabloidu Rihanna znów udaje niewinną dziewczynkę i przekonuje, że "z chłopakiem najpierw należy się zaprzyjaźnić":
Kiedy podoba mi się chłopak, zawsze zaczynam spędzać dużo czas w jego grupie znajomych. Łatwiej jest flirtować, kiedy nie ma tej presji bycia "sam na sam". Nie zauważona, ukryta w tłumie rzucam mu znaczące spojrzenia, a potem udaje że go nie widzę. To zawsze działa! – mówi Rihanna.
Zapytana o związek z Brownem, piosenkarka uparcie twierdzi, że to tylko bliska przyjaźń. I że nie ma mowy o seksie:
Z większością moich byłych chłopaków wszystko zaczęło się od przyjaźni. Chociaż są i tacy przyjaciele, na których nigdy w ten sposób bym nie spojrzała. Do nich właśnie należy Chris, który jest dla mnie jak brat.
Trochę dziwne, że Rihanna całuje z języczkiem z "bratem".