Michał Żurawski przed udziałem w programie Azja Express nie był zbyt dobrze znany szerszej publiczności. Chociaż ma na koncie prawie 50 ról filmowych i serialowych, znany jest głównie z bycia mężem aktorki Romy Gąsiorowskiej. Po zakończeniu programu przyznał zresztą w telewizji śniadaniowej, że zdaje sobie sprawę z tego, że producenci zaprosili go zapewne dlatego, że lepsi kandydaci odmówili. W Azji Michał walczył o przetrwanie ze swoim przyjacielem Ludwikiem Borkowskim. Obaj chętnie żartowali na temat swojego szowinizmu, wrażliwości na urodę kobiet oraz przyjemności, jaką odczuwają obserwując je w naturalnym środowisku, czyli w błocie.
Michał dał się również zapamiętać jako niepijący alkoholik i człowiek łatwo tracący nerwy, kiedy coś idzie nie po jego myśli. Niektórzy widzowie uznali go nawet za choleryka i zaczęli współczuć Romie.
Upust swoim emocjom Żurawski dał na ostatniej prostej do wygranej. Biegnąc na teren świątyni, gdzie została wyznaczona meta całego programu, karcił Ludwika za pomysł pytania o drogę mieszkanek Bangkoku.
_**Baby są, wiadomo, do wystrzelania**_ - wyjaśnił. Kobiety są, wiesz, do czego. Do rodzenia dzieci, stania przy garach i bycia posłusznymi.
Następnego dnia w _**Dzień Dobry TVN**_ aktor zapewnił, że nie jest "żadnym mizoginem", a jego wypowiedź została zmanipulowana przez montażystów. Wyjaśnił także, że ci, którzy nie zrozumieli jego żartów, są widoczne za głupi.
Dla osób inteligentnych są one proste do odczytania. A dla osób mniej inteligentnych jest to coś bardzo wprost nieprzyjemnego - wyjaśnił w telewizji śniadaniowej. No, jestem chamem, cóż mogę na to poradzić, nie potrafię tego kontrolować. Wczoraj mi ciary po plecach przeszły, jak usłyszałem sam siebie, to, co powiedziałem na temat kobiet. Ale z drugiej strony były to rzeczy totalnie wycięte z różnych fragmentów. Telewizja ma to do siebie, że wycina.
Do słów Michała postanowiła odnieść się Anna Powierza, samotna matka, znana z roli Czesi z Klanu oraz bohaterskiej walki z nadmiarem kilogramów. Jak ujawnia w tygodniku Na żywo, ona sama jest najlepszym przykładem na to, jak wartościowymi ludźmi są kobiety. Chociaż nie te, które zna Żurawski.
Albo żartował i zapomniał to zaznaczyć albo ma takie kobiety wokół siebie, czego bardzo mu współczuję - wyznała Czesława. Ja nie znam takich kobiet, więc to chyba jego pobożne życzenie. Codziennie udowadniam to swoją pracą i postawą życiową.