We wtorek funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zorganizowali w trzech województwach akcję zatrzymania 20 osób. Wśród nich znalazł się jeden z najbardziej znanych polskich zawodników MMA w wadze średniej, Michał M. ze Szczecina. O sprawie poinformował dzisiaj Głos Szczeciński.
Nieznane są na razie szczegóły akcji, nie wiadomo również, jakie zarzuty mu postawiono. Kolejne dwa zatrzymania miały miejsce na terenie Gryfic.
Redakcja SportoweFakty WP dotarła do menedżera Michała M., który jest również jego bratem. Michał M. został zatrzymany około 6 rano w swoim mieszkaniu, w którym mieszkał z żoną i dwójką dzieci. Menedżer podważa słuszność zatrzymania i sposób jego przeprowadzenia.
Funkcjonariusze dokonali zatrzymania z użyciem materiałów wybuchowych oraz granatów hukowych. Sam sposób zatrzymania Michała Materli przez funkcjonariuszy budzi daleko idące wątpliwości, zarówno, co do adekwatności użytych środków jak i samych podstaw zatrzymania Michała Materli - twierdzi Norbert Sawicki. Warto zauważyć, że do zatrzymań w ostatnich latach, w o wiele poważniejszych sprawach, nie były używane tak drastyczne środki. W szczególności kontrowersje budzi fakt, że w wyniku rozpoznania operacyjnego powinno wynikać, że w mieszkaniu znajdują się małoletnie dzieci, które zostały poddane wielkiemu stresowi. W związku z powyższym, na sposób zatrzymania zostanie złożone zażalenie. Michałowi Materli postawiono zarzuty, które są dla niego kompletnie niezrozumiałe jak i również dla ustanowionego przez niego obrońcy.
Michał M. to były mistrz KSW w kategorii średniej. Stoczył 29 pojedynków, z których przegrał zaledwie pięć. Jego ostatnia walka z Rousimarem Palharesem zakończyła się znokautowaniem Brazylijczyka.