Jeszcze do niedawna Kendall Jenner była uważana za "najbardziej naturalną" spośród swoich sióstr. Do czasu, kiedy zaczęła konkurować z Kylie. Odkąd zdecydowała się na zastrzyki z kwasu hialuronowego w wargi i policzki, straciła swoje naturalne rysy twarzy i zaczęła coraz bardziej przypominać pozostałe celebrytki ze swojej rodziny. Podczas gdy Kylie postawiła sobie za cel upodabnianie się do Kim, Kendall zdaje się upodabniać do matki.
Najwyraźniej modelka w końcu zdała sobie z tego sprawę. Magazyn Star ujawnił, że 21-latka wie, że przesadziła z wypełniaczami i jest przerażona efektami ingerencji w swój wygląd.
Chciała wyglądać seksownie przed Victoria’s Secret Show, ale po obejrzeniu siebie w The Ellen Show zorientowała się, że popełniła błąd - mówi informator magazynu. Była przerażona, krzyczała, że wygląda jak własna matka. Khloe pocieszała ją, mówiąc, że kamera dodaje kilka kilo, ale to nic nie dało.
Jej fani również zauważyli, że wygląd ich idolki się zmienił, czemu dali wyraz w komentarzach na jej profilach społecznościowych.
Ludzie zawsze doceniali to, że Kendall była jedyną, która wyglądała naturalnie. Teraz wygląda jak cała reszta - mówi źródło.
Doktor Davis Shafer, amerykański chirurg gwiazd, mówi, że efekty zastrzyków można jeszcze cofnąć stosując enzymy do rozpuszczenia wypełniaczy. Jednocześnie tłumaczy:
Możliwe, że Kendall chciała użyć trochę wypełniacza, a efekt tak jej się spodobał, że chciała więcej. Ale więcej nie zawsze znaczy lepiej.
Tu chodzi nie o wargi, czy policzki, ale o niską samoocenę. Kendall nie ceni siebie, mimo że jest piękna. To smutne - dodaje magazyn.
Ciekawe, co na to polskie zwolenniczki "odmładzania się" wypełniaczami.