Na początku stycznia zmarła Magdalena Gotowiecka, żona Jacka Borkowskiego. Poznali się w 2002 roku i zakochali od razu. Ślub wzięli jednak dopiero siedem lat później, kiedy aktor rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną, Katarzyną. Śmierć Gotowieckiej wywróciła jego życie do góry nogami.
Aktor w poruszających wywiadach opowiadał o tym, jak czuje się po stracie ukochanej żony. Sytuacji nie ułatwiały jeszcze matka i siostra Gotowieckiej, które chciały odebrać mu dzieci, a nawet... okradły go z pamiątek po żonie.
Jak donosi tygodnik Rewia, Borkowski już pokonał ciężkie chwile. Pomogła mu w tym Magdalena Wójcik, koleżanka z planu, która w Klanie wciela się... w jego narzeczoną, Beatę Borecką, córkę Lubiczów.
Wciąż są razem. Razem przed kamerą, razem w garderobie, nawet w autobusie restauracyjnym siedzą obok siebie jakby świat poza sobą nie widzieli - mówi w Rewii osoba z produkcji serialu.
Tygodnik zapytał o związek z Wójcik samego Borkowskiego. Ten nie potwierdził ani nie zaprzeczył:
Na takie pytanie mogę odpowiedzieć tak: bardzo bym sobie tego życzył. Tylko tyle i nic więcej, bo nauczono mnie szacunku do kobiet - skomentował. Magdalena jest piękna, inteligentna, ma w sobie dużo empatii, nie powoduje konfliktów i umie rozmawiać, a to jest to, co cenię w kobietach. Ale najbardziej ujmuje mnie tym, że szanuje wszystkich od reżysera po makijażystkę i garderobianą i nie dzieli ludzi na lepszych o gorszych. Tego nas kiedyś uczono w szkole aktorskiej, Magda i ja jesteśmy z tego samego "podwórka".
Gratulujemy. Przypomnijmy, że jeszcze w marcu Borkowski bardzo ucieszył się, gdy producenci Klanu planowali jego ślub z Wójcik: Borkowski o ślubie w "Klanie": "Przynajmniej w serialu człowiek będzie miał żonę..."