Beata Kozidrak w każdym wywiadzie podkreśla, że pokojowe rozstanie z mężem bardzo dobrze zrobiło im obojgu. Piosenkarka nareszcie czuje się "uwolniona", czego efektem jest nowa płyta, B3. Beata promuje krążek w nowej fryzurze i starym stylu: bluzkach z głębokim dekoltem oraz butach na szpilce.
Przypomnijmy: "Uwolniona" Beata Kozidrak promuje nową płytę (ZDJĘCIA)
W tym roku Kozidrak nie musiała więc martwić się o propozycje sylwestrowe. Najwięcej zapłacił jej Polsat, który zaprosił Beatę do Katowic. Zagra tam obok Thomasa Andersa z Modern Talking i Sylwii Grzeszczak. Na tym jednak nie koniec: Kozidrak już zaczyna myśleć o nowej trasie koncertowej. Ma być efektownie, drogo i... w stylu Madonny:
W Polsce koncerty od strony wizualnej są nudne. Wygląda to zazwyczaj tak, że artysta wychodzi na scenę, śpiewa przy mikrofonie i tyle. Beata chce to zmienić i stworzyć show na światowym poziomie, który będzie scenicznym widowiskiem - mówi informator Faktu.
Kozidrak chce nieco odświeżyć swój wizerunek i myśli o tym, jak uatrakcyjnić show. Wzorem od lat pozostaje dla niej o dwa lata starsza Madonna. Beata też chce tańczyć w klatkach i zapadać się pod scenę:
Zapadnie, klatki, dużo tancerzy, mnóstwo zmieniających się elementów scenografii. To od lat towarzyszy Madonnie i sprawia, że ludziom zapiera dech w piersiach. Beata też tak chce - komentuje rozmówca tabloidu.