Wczorajsza demonstracja pod Sejmem i próba zablokowania przejazdu posłom PiS-u i Beacie Szydło zakończyły się scenami, których od dawna nie widziano w Polsce. Policja torowała drogę dla limuzyn z politykami partii rządzącej. Doszło też do starć z demonstrantami i zatrzymań.
Sytuacja wcale się nie uspokoiła. Pod Sejmem, Pałacem Prezydenckim i siedzibami PiS-u w całej Polsce odbywają się protesty. Na warszawską manifestację KOD-u wezwano dodatkowe oddziały policji. Do stolicy minister Mariusz Błaszczak ściąga dalsze wsparcie - około 500 policjantów z całej Polski.
Do stolicy skierowano ok. 500 policjantów między innymi z Kielc, Katowic, Bydgoszczy czy Gdańska. Zapewnią ciągłość służby i podmienią stołecznych funkcjonariuszy, którzy od wczoraj zabezpieczają różne zgromadzenia w Warszawie, w trudnych warunkach atmosferycznych - przekazał mediom rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka.
Cały Sejm otoczył kordon policji, a uzbrojeni funkcjonariusze byli także w środku budynku. Na okolicznych ulicach zaparkowano sznury wozów policyjnych. Podobnie sytuacja wyglądała wokół Pałacu Prezydenckiego.
Na Twitterze pojawiają się zdjęcia i nagrania z organizujących się w stolicy służb policyjnych. Coraz gorętszą sytuację skomentował także Tomasz Lis.
Uzbrojeni policjanci w Sejmie. Tchórz musi się strasznie bać - napisał na Twitterze.
Zamieniają Sejm w koszary. Boją się suwerena? pic.twitter.com/FGZvKsjLs9
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 17 grudnia 2016
Pałac Prezydencki ✌#BlokadaDemokracji
Tak się nas boi władza pic.twitter.com/2mqRfImNlk
— Pearljam6 (@Pearljam6MM) 17 grudnia 2016