Od wielu lat wiadomo, że Selena Gomez boryka się z problemami zdrowotnymi. Rok temu przyznała, że jej zniknięcie z show biznesu było spowodowane diagnozą lekarską - okazało się, że ma toczeń i musi przejść chemioterapię. Przyznała się też do problemów z alkoholem i narkotykami, które skończyły się kilkoma odwykami. Problemy z uzależnieniami zaczęły się jeszcze, gdy Selena była w związku z Justinem Bieberem, ale dobrze ukrywała ten fakt przed mediami.
Zobacz: Gomez wyszła z ODWYKU!
Bieber, który zawsze lubił imprezować i łamać prawo, nie tylko świetnie nauczył Selenę ukrywać się z nałogami. Według magazynu Life&Style to on wciągnął dziewczynę w imprezowy i niebezpieczny styl życia. Otoczony tłumem dziewczyn marzących wyłącznie o pójściu z nim do łóżka gwiazdor był trudnym partnerem. Żeby dotrzymać mu kroku Selena musiała prowadzić podobny styl życia.
Gomez szybko zauważyła, że nigdy nie poczuje się z nim bezpiecznie, a Justin lubił widzieć, jak jej na nim zależy. Pielęgnowała w sobie przywiązanie i zazdrość, które zdaniem znajomych zmieniły się w obsesję. Ponoć to właśnie stało się powodem, że musiała iść na odwyk. Według magazynu Life&Style alkohol i narkotyki były tylko dodatkiem do jej największego uzależnienia.
Selena cierpi na toczeń i inne problemy zdrowotne, ale żaden z nich nie jest powodem, z którego trafiła na odwyk - twierdzi źródło Life&Style. Najbardziej uzależniona jest od Justina.
Przy nim stawała się inną osobą - dodaje informator. Była skrajnie zazdrosna i zaborcza. Wydawało jej się, że wciąż musi mu dorównywać, by móc z nim dalej być. Przez to piła i paliła.
Im Justin jest starszy, tym trudniej zrozumieć obsesję na jego punkcie. Myślicie, że Selena kiedyś się z niej wyleczy?