Januszowi Józefowiczowi nie powodzi się najlepiej. Po latach prosperity nadeszły ciężkie czasy dla niego i jego teatru.
Nie powiemy, że się cieszymy. Co by nie mówić o kontrowersyjnych metodach szkolenia artystów, teatr Buffo zdobył sobie markę i zapisał się w historii. Musical "Metro" nigdy nie zostanie zapomniany, cokolwiek krytycznego by dzisiaj o nim nie mówiono. Niestety dużym cieniem na tej placówce kładą się oskarżenia byłych wychowanek. Agnieszka Włodarczyk stwierdziła nawet niedawno, że droga do kariery w Buffo wiedzie tylko przez łóżko jego właściciela (zobacz: SEKS W BUFFO?!)
.
Janusz przyznaje na swojej oficjalnej stronie, że jego teatr znalazł się w takich tarapatach, że nie stać go nawet na remont widowni. Zużyte krzesła nie wytrzymają już dłuższej eksploatacji i nie ma kto zapłacić za nowe. Prosi więc wszystkich swoich sympatyków i fanów o zafundowanie mu nowych.
Cel szczytny. Przy okazji jednak Janusz chce zbić dobry interes. Bo na każde nowe krzesło chce od swoich fanów i sympatyków aż... 2 tysiące złotych! Zarobić chce też na starych, sprzedając je "kolekcjonerom" - po 500 zł.
Po długowiecznym, usłużnym życiu, po przyjęciu kilku milionów wspaniałych gości krzesła pełnymi głosami skrzypią: "WIĘCEJ NIE DAMY RADY!!!"- pisze Janusz. I my razem z Państwem (bo opinie o katastrofalnym stanie naszej widowni odbieramy już niemal codziennie) dalej też już chyba nie damy rady. Zatem ogłaszamy:
"KUP KRZESŁO - cena: 2.000 zł"
Dla kolekcjonerów mamy w ofercie historyczne fotele z widowni teatru Studio Buffo w cenie 500 zł za sztukę -reklamuje Janusz.