Anna Mucha sporo wysiłku włożyła w to, żeby pokazać krytykom, że jest prawdziwą aktorką. Najwidoczniej poczuła się urażona słowami Tomka Karolaka, który wytknął jej, że nie jest profesjonalistką, w związku z czym od miesięcy szykowała się do grania w sztukach teatralnych. Niestety, jedno przedstawienie z jej udziałem zdjęto z obawy o zbyt śmiałe sceny erotyczne, a drugie, jak okazało się dzisiaj, odwołano z powodu "konfliktu aktorki i produkcji". Podobno celebrytka nie przyjeżdżała na spektakle. Przypomnijmy: Anna Mucha została zwolniona z teatru! Po raz kolejny nie przyszła na spektakl
"Sexy mama" poczuła się najwyraźniej urażona szczerością producentów i wydała oświadczenie, w którym broni się przed ich oskarżeniami. Mucha napisała na Instagramie, że uprzedzała teatr o swojej nieobecności:
W związku z pojawiającymi się, krzywdzącymi mnie plotkami i pomówieniami pragnę zauważyć, ze producent spektaklu "Single po japońsku" (a także wszyscy pozostali współpracujący ze mną producenci) od kwietnia tego roku był uprzedzony o tym, że od 11.12 nie ma mnie w kraju. Pozostałych "dział" nie będę wytaczać, bo nie mam zamiaru toczyć sporów na forach publicznych - prostuje na Instagramie.
Jest mi tylko po ludzku przykro, że moim nazwiskiem ktoś firmuje swój brak profesjonalizmu. Uprzedzam, że powtarzanie i wymyślanie plotek mających na celu zdyskredytowanie mojego zaangażowania w prace czy podważanie mojego poważnego podejścia do pracy skutkować bedzie zaangażowaniem profesjonalnych prawników. Superak! Szykuj sie! idą po Ciebie!
Przy okazji podkreśliła, że teraz "zrobiło jej się trochę luźniej w kalendarzu" i czeka na kolejne propozycje.
Myślicie, że ktoś się skusi?