Dzisiaj w niemieckich mediach pojawiła się szokująca informacja o kierowcy polskiej ciężarówki porwanej w Berlinie przez terrorystę Państwa Islamskiego. Podejrzewano, że Łukasz Urban został zamordowany tuż po kradzieży pojazdu. Po sekcji zwłok ustalono jednak, że mężczyzna żył, kiedy terrorysta próbował wjechać w tłum zebrany na świątecznym jarmarku. Tuż przed tragedią rzucił się na zamachowca i próbował ocalić życie Berlińczyków... To wtedy bojówkarz zaczął dźgać go nożem. Gdy doszło do zderzenia i pojazd się zatrzymał, zastrzelił polskiego kierowcę, którego ciało znaleziono na fotelu pasażera.
Zobacz: "Bild": "Polski kierowca żył w chwili zamachu. Złapał za kierownicę, by ratować ludzkie życie"
Łukasz Urban stał się bohaterem. Jego historia poruszyła jego kolegów po fachu, którzy zdają sobie sprawę, że mogło paść na każdego z nich. Mężczyzna czekał na przedłużający się rozładunek i pojawił się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
Brytyjski kierowca ciężarówek David Duncan postanowił zwołać akcję solidarności z Polakiem i wesprzeć jego rodzinę. Uruchomił specjalną zbiórkę pieniędzy dla bliskich Urbana.
Choć nie znałem Łukasza, historia jego przedwczesnego odejścia zszokowała mnie i zniesmaczyła - Duncan napisał na stronie GoFundMe. Nie potrafię sobie wyobrazić, co przeżywa jego rodzina, więc jako kolega po fachu postanowiłem zwrócić się do społeczności kierowców i nie tylko, żeby okazać mu jakieś wsparcie.
Żadna kwota pieniędzy nie przywróci nam Łukasza, ale mam nadzieję, że pomoże jego rodzinie, żeby mogli zrealizować to, co będzie konieczne.
Jeden z kolegów Łukasza Urbana powiedział, że był tak oddany pracy, że prawdopodobnie bronił swojego pojazdu do samego końca.
Celem zbiórki jest zgromadzenie 10 tysięcy funtów, czyli ponad 50 tysięcy złotych. W ciągu 20 godzin zebrano ponad połowę tej kwoty.
Rodzinę Łukasza Urbana można wesprzeć tutaj: https://www.gofundme.com/van9vwuk