Od momentu odejścia z TVP głównym zajęciem Tomasza Lisa stało się publikowanie coraz ostrzejszych komentarzy na Twitterze, z których jasno wynika, że znów marzy mu się kariera w polityce. Za tą nie ukrywaną nienawiść skrytykowała go nawet Magdalena Ogórek:
Fobia na punkcie PiS-u redaktora naczelnego Newsweeka odbiła się na linii jego tygodnika, który z okładki na okładkę stawał się coraz bardziej agresywny, a według wielu populistyczny. Wstępniaki naczelnego coraz częściej przypominają polityczne tyrady wymierzone zawsze w jednego przeciwnika. To zaczęło męczyć chyba nawet fanów Lisa. Spadające zainteresowanie czytelników dziennikarz zrzucał na... pracowników stacji benzynowych, którzy jego zdaniem "chowali" gazetę w ramach "szykan":
Wyniki sprzedaży potwierdzają, że polityczne zaangażowanie Lisa szkodzi Newsweekowi. Jak podają Wirtualne Media, średnia sprzedaż ogółem w październiku spadła aż o 17,13 proc w stosunku do wyniku sprzed roku. Tygodnik Lisa wyprzedziła Polityka, ktorej wynik sprzedażowy wyniósł 115 471 egzemplarzy.
Dziwicie się?